no i troche skoczyło... waga o 1,6 do przodu, no tragedi nie ma ale...... od wczoraj @ zagościła z wielkim hukiem i mała znów chora...miała isc do przedszkola a tu goraczka ,kaszel jak szczekajacy pies super zakonczenie roku....oczywiscie płacz ze nie idzie...a mnie brzuch od @ boli i wogole wczoraj zasnac nie mogłam dzieci tez kusiły...zasnęły po 1.00 my ok 2.00 makabra...teraz usiłuje sie dodzwonic do przychodni ale narazie słabo mi idzie....
dzis powinna byc odtrutka jogurtowa zobaczymy jak mi pójdzie :)
miłego poświątecznego dnia :)
p.s. jako tako odtrutki nie było ale cały dzień latania...kawa 2x, capucino, parówka , 4 kawałki chleba, 1 łyżka ryżu, 2 małe mielone.......jak narazie ale ogólnie już lżej bo i pan kibelek był :)
dytkosia
27 grudnia 2011, 21:51Nasz Mały też dalej kaszle, jutro trzeba chyba zajrzeć na kontrolę
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
27 grudnia 2011, 17:59Z tymi plusikami szybko się rozprawimy :)
sloneczkoko
27 grudnia 2011, 11:32Nie jest tak źle u Ciebie.Zrzucisz to szybciutko.Szkoda tylko że mała chora.
marusia84
27 grudnia 2011, 11:02To tak jak u mnie szpital w domu , brak siły i motywacji na zmagania dietowe, pozdrowienia i zdrowia
piersiastamycha
27 grudnia 2011, 09:33Ja to już nie mam słów do siebie, bo w dwa miesiące walczyłam by zrzucić 3 kg, które wróciły po 3-4 dniach, fajnie, nie?;((Także gratuluje w miarę utrzymania wagi;))I zdrówka dla córci życzę, ja z @ będę zdychać w sylwka lub po nowym roku;//, buu!!!Pozdrawiam!!!
svana
27 grudnia 2011, 08:33Powodzenia!