i znów wachania wagi no ale wiem dlaczego..pieczywo mnie zabija :( a ja tak kocham bułeczki:)
dziś już też całkiem niegrzeczniee..mąż już wczoraj wrócił...dziś całe dopołudnie zakupy,jeszcze ostatnie prezenty, pranie,prasowanie i sprzatanie, prawie się wyrobiłam, jutro tylko 3 rzeczy ugotuję i nogi na żyrandol wieszam :)
w sobote tylko barszczyk na świeżo, uszka i piarożki pogotować resztę podgrzać i siadamy do stołu :)
8.00 kawa pażona
12.30 4 razowe z zółtym serem i kilka michałków
16.30 kawa pażona, kilka michałków i 5 razowych z serem
sloneczkoko
23 grudnia 2011, 09:38chyba jednak nie tylko pieczywo wpływa na wachania
dytkosia
22 grudnia 2011, 22:56czy na pewno bułeczki ;P a może to jednak michałki, ja też je uwielbiam