oj co to był za tydzień.....może zacznę od dzieci...Martynka przeszła w kolejnym konkursie matematycznym do szczebla wojewódzkiego:), kolejne 2 pr.klasowe na max z matmy na 6 :), i parę innych 5 i 6 :)..jedynie z historii..musze sie przyznac ze kuła i kuła...ale podobno nie poszło za super...za super czyli na 5...bo jak można napisać na 7 długich pytań w ciągu pół godz?...no trudno nie bedzie 5 na półrocze bedzie ciężej w II poł bo to koniec podst. egzaminy i wogóle..jestem dobrej myśli pełna mobilizacja to tylko pól roku i statułetka wiktorynki w zasięgi ręki..trzymajcie kciuki...
w niedzielę byliśmy na zawodach pływackich, Martyna to już stara wyjadaczka...choć lekko nie jest konkurencja nie śpi i nie leniuchuje :)..ale były to pierwsze zawody Matyldy...i jej pierwszy sukces, płynęła w kateg.przedszkolaków styl dowolny n a 25m... było 6 dzieci, zajęła 2 miejsce z czasem 39,56 :)..Martynka płynęła klasycznym na 50 m, kl.5-6, zajęła 2 miejsce na 9 dziewczynek z czasem 46,11 i była 3 sek za 1 m. koleżaką nie do pokonania od 4 lat zajmuje 1 m...była zawsze dużo z przodu..Martyna bardzo sie do niej zbliżyła..myślę ze przy takiej czestotliwości treningów w marcu jest szansa na pokonanie rywalki :) oraz jeszcze w dowolnym na 50m kl 5-6 z czasem 39,99 na 9 dziewczynek, tu czasy były bardzo zbliżone wszystkie 3 pierwsze miejsca miały 39..z groszami :)
następny sukces to sukces Matyldy w konkursie plastycznym świątecznym miejskim...nie wiem które miejsce,jutro rozdania nagród :)
no to chyba czas na moje sukcesy:)
sloneczkoko
15 grudnia 2011, 10:34szczere gratulacje.Nie każdy może się pochwalić takimi osiągnięciami u dzieci.