dziś waga ta sama albo cos mi sie zdaje ze wczoraj zle koncówkę z rana zapamiętałam i popołudniu zle zapisałam , ale trudno niewazne wazne ze nie zarłam:)
ale dzis rano lało ujechałam pare metrów do pracy i nic wracam spowrotem nie było sensu dalej jechac bo bym chyba nawet gacie miała mokre:) a i tak zmokłam bo tak zacinało a z butów się wylewało, całe szczescie ze temperatura nie spadła i est teraz ślicznie :)
do 15.00 - 2 kawy z mlekiem, ok 1 l wody, 1 pyza na parze i szl kokatjl truskawki + jogurt naturalny, kefir duży i 4 wafle ryżowe...
po 17.00 - kawa pażona, 2 kostki gorzkiej czekolady, 1 l wody,...na łwce sąsiadka skusiła mnie na drinka ( wart grzechu jeszcze takiego nie piłam - wódka z sokiem bananowym ...uuu pycha ), nektarynka i i błonnik podwójna porcja do 20.00 chyba juz na nic sie nie skusze :)
jolaps
15 lipca 2011, 12:34Wiem jak to jest gdy ciuchy i zabawki wysypują się z szaf i szuflad. Przeżyłam to . Do Tropicany nie pójdę. Byłam i nie podobało mi się. Miałam karnet na miesiąc. Nie jest drogo ale jest "sztywno" i nie zachęcająco. Ogólnie nie było źle ale ta atmosfera mnie dołowała. Może teraz będzie lepiej :))))
jolaps
14 lipca 2011, 20:27Mojego syna nieźle zmoczyło. Wszyscy musieli wrócić do domu żeby się przebrać a do pracy zamiast rowerem jechali samochodem. Czy Twoje dziewczynki też tak szaleją z Hello Kitti , bo w Lidlu są pledy i pościel. Kupiłam wnuczce . Oszaleje z radości.
tojaaaaa
14 lipca 2011, 18:49ja jak wyjechalam do sklepu gdzie mam 5 min rowerem to dojechalam cala mokra ..ehhhh ta pogoda pozdr.