było wczoraj ciężko ale dałam radę, ogłosiłam córce,że zaczynam jeszcze raz od początku by mnie pilnowała :)
waga dziś 1,8 mniej - weekend zleciał :) ze mnie oczywiście:)
Dzisiejszy plan :
- wiadukt - 1
-rowerek- 30 min/240 kcal/16km :)
-brzuszki- 30 szt :)
-marsz średnio szybki - 25 min do pracy ( na km nie wiem ile to myślę ,że koło 5, jak sprawdzę dokładnie to poprawię ) i 20 min - szybciej z pracy :)
-piling i balsam - zaliczone :)
-woda-3 l w pracy i jeszcze ok 1,5 l w domu :)
-kibelek - 3
Menu :)
9.15 mała kawka z mleczkiem :)
10.30 mały jogurt zott z musli
11.00 herbatka na spalanie i oczyszczanie
12.30 chińska herbatka odchudzająca
16.00 jogurt danon pitny 500 g i placek dukanowski mały z otrąb
17.00 kawa
18.00 herbatka na spalanie i oczyszczanie i pół placka z otrąb
21.00 mały jogurt wafelkowy :)
trzymajcie sie grzecznie :)))
Pigletek
11 maja 2010, 18:51dużo ruchu!
brygitta
11 maja 2010, 12:38hello Stelza, swietny masz ten swoj plan..poprawil mi humor.Ja rowniez zmyklam na dwor,chociaz za oknem mam niezbyt ciekawa pogode,ciesze sie ogromnie ze zaczelas diete na nowo..super jestes babka i napeno uda nam sie to osiagnac...trzymaj sie dzisiaj dzielnie i daj rade w pokonywaniu slabosci..gon te swoje szepty w kad i miej caly czas na mysli slowa musze byc szczupla i swietnie wygladac!! do uslyszenia,milego dnia...bez slodyczy i podjadania..buziaki