Uszarpie się człowiek przy tym koszeniu. Pogoda się trochę popsuła, ale dobrze , bo wczoraj się spiekłam na raka (ramiona głównie)... Wszelkie kremy wsiąkały natychmiastowo , aż w końcu na grubo nasmarowałam sudocremem :))) podziałało, może mi nawet skora nie zejdzie...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kwiatuszek170466
6 lipca 2009, 21:54Oj w zeszłym roku moja córka bardzo się spaliła do tej pory mówi że ma słabe czucie na ramionach.Bardzo cierpiała juz chyba nigdy się nie rozbierze na plaży.Zyczę Ci aby szybko przestało boleć.A jak dzisiaj opalenizna boli?
najukochansza
6 lipca 2009, 19:18............
Pigletek
6 lipca 2009, 16:37Lubię w ogóle pracowac przy sianokosach :) Przy zbożu juz nie za bardzo :/ <img src="http://bradley.chattablogs.com/nice%20guy%20preachers.jpeg">
Eleyna
5 lipca 2009, 00:28o masle nie wiem, ale o maslance czy kefirze na przypieczona skore juz slyszalam...........dzielna jestes z tym a6w...podziwiam, ale juz ciagle podziwiam te twoje fotki z a6w..........watpie bym kiedykolwiek doszla choc do polowy, o koncu nawet nie marze hihi
Enchantress
4 lipca 2009, 22:14na tak spieczone ramiona dobrze nalożyć masło lub maślankę, kefir...