Oj a co sie dzieje czy i Ciebie dopadla choroba jak wiekszosc:( mam nadzieje ze nie jest tak zle a cwiczenia poczekaja nic im nie bedzie:) Dziękuje za miłe słowa i fakt z checia bym gdzies znikla na jakis czas schowala sie w malej chatce w lesie i sluchala tylko ptakow to niby tez samotnosc ale w jakim stylu:) Daj znac co sie dzieje a ja trzymam kciuki za Ciebie i przesyłam caluski:*
maryna38
25 października 2007, 18:26
proszę Cię napisz choć kilka słów,bo naprawdę się zamartwiam o Ciebie.Widzisz,że tylu osobom zależy na kontakcie z Tobą...proszę odezwij się może na gg mój numer 9793065 tam możemy pogadać bez świadków (może będzie Ci łatwiej)
Halo Aniu!Dlaczego skasowalas wpis?My jestesmy tu nie tylko po to,aby wspierac cie w dietce.Pamietaj,ze w kazdej innej chwili tez jestesmy z toba.Pomysl ile osob teraz mysli,co sie z toba dzieje.Bardzo sie toba przejmuje.Wiem,ze to nierealne,ale bardzo chcialabym ci pomoc.Mysle o tobie i bede co chwile zagladac.Napisz choc slowko,bo sie o ciebie martwie.Jestem z toba.Sciskam serdecznie i dziekuje za zyczenia z okazji mojej rocznicy slubu.Pa!
siemka2
25 października 2007, 10:09
Zaglądam do ciebie dość systematycznie. Napisałaś kiedyś do mnie, że mam problemy podobne do twoich. Nigdy nie znalazłam tego w Twoim pamiętniku. Może tego szukałam. Ale widocznie nie chcesz o tym pisać. Ja trochę otworzyłam się na vitalii i napisałam o swoich problemach. Oczywiście Ciebie do tego nie namawiam. Ale pamiętaj, że myślę o tobie. Mi jest lepiej o tym opowiedzieć, napisać (chodzę na terapię). Ale nie każdy lubi o tym mówić. Bądź sobą i będzie wszystko wporządku.
Ja też uczę się być sobą.
Aniu, widze ze wpis skasowany, nie wiem co powiedziec bo nie wiem co sie dzieje... Przytule tylko, wirtualnie bo inaczej nie moge. Trzymaj sie. M.
Azya
25 października 2007, 06:27
Nie widziałam wpisu, więc nie bardzo jestem w temacie, ale sądząc po komentarzach widzę, że coś jest nie tak!! Czy to faktycznie depresja?? Są metody wyjścia z niej!! Pewnie dobrze o tym wiesz!! A może jest jakaś inna przyczyna?? Wiesz... niejedno przeżyłam w życiu i niejedno do tej pory przeżywam. Coś o tym wiem... Jeśli można Ci w jakiś sposób pomóc, to odezwij się! Moje gg 10698295. Jestem na zwolnieniu, więc prawie zawsze można mnie zastać. Zrobisz tak, jak Ci podpowiada świadomość... A teraz życzę powrotu do pełni sił, jakie do tej pory Cię nie opuszczały!!! MAm nadzieję, że wrócisz do "siebie" z naszą lub jeśli Tobie będzie lżej, ze swoją tylko pomocą... Ale lepiej to pierwsze, bo chociaż się nie znamy, umiemy się wesprzeć w trudnych momentach... Ja też nie tylko potrafię żartować, uwierz.... Asia
ewaneczka
24 października 2007, 23:01
życzę szybkiego odzyskania sił i powrotu do ćwiczeń. Pozdrawiam
wiesz,coś tam doczytałam ,coś podczytałam i proponuję może byś skorzystała z solarium,na mnie kiedyś bardzo dobrz działało,dostawałam powera po tym nawet w szarobure dni,niestety teraz nie mogę,bo mam znamię i dwa guzki do usunięcia,serdecznie Cię pozdrawiam!
maryna38
24 października 2007, 21:26
po Twojej odpowiedzi do mnie bardzo się zasmuciłam i zaniepokoiłam Twoimi słowami.Bardzo Cię proszę jeśli faktycznie sprawa jest tak poważna na jaką wygląda ,to koniecznie musisz wrócić do tego lekarza i terapii!!!!Proszę nie odwlekaj tego w czasie a już nie daj Boże nie pozostawaj w takim nastroju jak dziś.Wiesz przecież ,że można z tego wyjść,ale nie samemu.Proszę odezwij się jak tylko odczytasz ten wpis,bo bardzo się zaniepokoiłam o Ciebie!!!
maryna38
24 października 2007, 16:51
wszystkie mamy złe chwile,ale jest to od razu depresja-to bardzo poważna sprawa i wymaga długiej terapii.Wiadomo życie nie jest łatwe,ciągłe problemy codzienne nas przytłaczają,ale dajemy jakos radę!!!!nie wolno się poddawać złemu nasrtojowi,zawsze jest wyjście z każdej sytuacji.Nie chcę się tu wymądrzać ,bo nie należę do osób które to robią,ale wielokrotnie bywałam w takich sytuacjach (wydawałoby się bez wyjścia)a potem wydarzało się coś co prowadziło do rozwiązania problemu.Człowiek tylko jak się "wyrzyje"na psobach nie winnych łapie moralniaka,ale może da się to jakoś załagodzić-jakąś niespodzianką??!!Pozdrawiam.M.
iwona596
24 października 2007, 11:52
..rację, co tam dieta..dzieci są na miejscu pierwszym i na pewno szybko zapomną o tym co im nagadałaś czy nakrzyczałaś.. Odpocznij, pomyśl o niczym i będzie lepiej..pa
majorkawsc
24 października 2007, 11:35
czasami robimy coś czego poźniej żałujemy..udobruchaj dzieci i będzie dobrze..pozdrawiam cieplutko ...ps wracaj do nas z nowymi siłami zostawiając depresję daleko w tyle!!!!
joanna35
25 października 2007, 19:59Oj a co sie dzieje czy i Ciebie dopadla choroba jak wiekszosc:( mam nadzieje ze nie jest tak zle a cwiczenia poczekaja nic im nie bedzie:) Dziękuje za miłe słowa i fakt z checia bym gdzies znikla na jakis czas schowala sie w malej chatce w lesie i sluchala tylko ptakow to niby tez samotnosc ale w jakim stylu:) Daj znac co sie dzieje a ja trzymam kciuki za Ciebie i przesyłam caluski:*
maryna38
25 października 2007, 18:26proszę Cię napisz choć kilka słów,bo naprawdę się zamartwiam o Ciebie.Widzisz,że tylu osobom zależy na kontakcie z Tobą...proszę odezwij się może na gg mój numer 9793065 tam możemy pogadać bez świadków (może będzie Ci łatwiej)
izunia2007
25 października 2007, 15:27Halo Aniu!Dlaczego skasowalas wpis?My jestesmy tu nie tylko po to,aby wspierac cie w dietce.Pamietaj,ze w kazdej innej chwili tez jestesmy z toba.Pomysl ile osob teraz mysli,co sie z toba dzieje.Bardzo sie toba przejmuje.Wiem,ze to nierealne,ale bardzo chcialabym ci pomoc.Mysle o tobie i bede co chwile zagladac.Napisz choc slowko,bo sie o ciebie martwie.Jestem z toba.Sciskam serdecznie i dziekuje za zyczenia z okazji mojej rocznicy slubu.Pa!
siemka2
25 października 2007, 10:09Zaglądam do ciebie dość systematycznie. Napisałaś kiedyś do mnie, że mam problemy podobne do twoich. Nigdy nie znalazłam tego w Twoim pamiętniku. Może tego szukałam. Ale widocznie nie chcesz o tym pisać. Ja trochę otworzyłam się na vitalii i napisałam o swoich problemach. Oczywiście Ciebie do tego nie namawiam. Ale pamiętaj, że myślę o tobie. Mi jest lepiej o tym opowiedzieć, napisać (chodzę na terapię). Ale nie każdy lubi o tym mówić. Bądź sobą i będzie wszystko wporządku. Ja też uczę się być sobą.
codziennaja
25 października 2007, 07:55Aniu, widze ze wpis skasowany, nie wiem co powiedziec bo nie wiem co sie dzieje... Przytule tylko, wirtualnie bo inaczej nie moge. Trzymaj sie. M.
Azya
25 października 2007, 06:27Nie widziałam wpisu, więc nie bardzo jestem w temacie, ale sądząc po komentarzach widzę, że coś jest nie tak!! Czy to faktycznie depresja?? Są metody wyjścia z niej!! Pewnie dobrze o tym wiesz!! A może jest jakaś inna przyczyna?? Wiesz... niejedno przeżyłam w życiu i niejedno do tej pory przeżywam. Coś o tym wiem... Jeśli można Ci w jakiś sposób pomóc, to odezwij się! Moje gg 10698295. Jestem na zwolnieniu, więc prawie zawsze można mnie zastać. Zrobisz tak, jak Ci podpowiada świadomość... A teraz życzę powrotu do pełni sił, jakie do tej pory Cię nie opuszczały!!! MAm nadzieję, że wrócisz do "siebie" z naszą lub jeśli Tobie będzie lżej, ze swoją tylko pomocą... Ale lepiej to pierwsze, bo chociaż się nie znamy, umiemy się wesprzeć w trudnych momentach... Ja też nie tylko potrafię żartować, uwierz.... Asia
ewaneczka
24 października 2007, 23:01życzę szybkiego odzyskania sił i powrotu do ćwiczeń. Pozdrawiam
Ramazotka
24 października 2007, 21:48wiesz,coś tam doczytałam ,coś podczytałam i proponuję może byś skorzystała z solarium,na mnie kiedyś bardzo dobrz działało,dostawałam powera po tym nawet w szarobure dni,niestety teraz nie mogę,bo mam znamię i dwa guzki do usunięcia,serdecznie Cię pozdrawiam!
maryna38
24 października 2007, 21:26po Twojej odpowiedzi do mnie bardzo się zasmuciłam i zaniepokoiłam Twoimi słowami.Bardzo Cię proszę jeśli faktycznie sprawa jest tak poważna na jaką wygląda ,to koniecznie musisz wrócić do tego lekarza i terapii!!!!Proszę nie odwlekaj tego w czasie a już nie daj Boże nie pozostawaj w takim nastroju jak dziś.Wiesz przecież ,że można z tego wyjść,ale nie samemu.Proszę odezwij się jak tylko odczytasz ten wpis,bo bardzo się zaniepokoiłam o Ciebie!!!
maryna38
24 października 2007, 16:51wszystkie mamy złe chwile,ale jest to od razu depresja-to bardzo poważna sprawa i wymaga długiej terapii.Wiadomo życie nie jest łatwe,ciągłe problemy codzienne nas przytłaczają,ale dajemy jakos radę!!!!nie wolno się poddawać złemu nasrtojowi,zawsze jest wyjście z każdej sytuacji.Nie chcę się tu wymądrzać ,bo nie należę do osób które to robią,ale wielokrotnie bywałam w takich sytuacjach (wydawałoby się bez wyjścia)a potem wydarzało się coś co prowadziło do rozwiązania problemu.Człowiek tylko jak się "wyrzyje"na psobach nie winnych łapie moralniaka,ale może da się to jakoś załagodzić-jakąś niespodzianką??!!Pozdrawiam.M.
iwona596
24 października 2007, 11:52..rację, co tam dieta..dzieci są na miejscu pierwszym i na pewno szybko zapomną o tym co im nagadałaś czy nakrzyczałaś.. Odpocznij, pomyśl o niczym i będzie lepiej..pa
majorkawsc
24 października 2007, 11:35czasami robimy coś czego poźniej żałujemy..udobruchaj dzieci i będzie dobrze..pozdrawiam cieplutko ...ps wracaj do nas z nowymi siłami zostawiając depresję daleko w tyle!!!!