Poszukiwanie spokoju w sobie. Powrót do kontaktu z niedocenianą naturą. Wyciszenie się, akceptacja tu i teraz.....
Parę cytatów:
Kiedy tracisz kontakt z wewnętrzną CISZĄ, tracisz kontakt ze sobą. Kiedy tracisz kontakt ze
sobą, zatracasz się w świecie.
SPOKÓJ jest twoją prawdziwą naturą.
Kiedy wiesz, kim prawdziwie jesteś, znajdujesz się w stanie ciągłego, ożywionego spokoju.
Nazwij to radością, bo tym jest właśnie radość: pulsującym życiem spokojem. To jest radość
tego, że wiesz, że jesteś samą esencją życia, zanim życie przybierze formę. To jest radość
BYCIA - bycia tym, kim prawdziwie jesteś.
Jak łatwo człowiek staje się więźniem swoich własnych pojęć (uwarunkowań).
Ludzki umysł, pragnący wiedzieć, rozumieć i kontrolować wierzy w prawdziwość swoich
opinii i punktów widzenia. Mówi: prawda jest taka a taka. Musisz być większy od myśli, żeby
pojąć, że jakkolwiek byś nie zinterpretował "swojego życia" lub czyjegoś życia albo
zachowania, jakkolwiek byś nie osądził jakiejś sytuacji, jest to jedynie punkt widzenia, jedna z
wielu możliwych perspektyw- To tyko strumień myśli, nic więcej. Rzeczywistość stanowi
jednak jedną całość, w której wszystko się przeplata, gdzie nic nie istnieje samo przez i dla
siebie. Myśl dzieli rzeczywistość - tnie ją na pojęciowe skrawki.
Kiedy jesteś pogrążony w myślach, unikasz tego, co jest. Nie chcesz być tam, gdzie jesteś.
TUTAJ, TERAZ.
Kiedy jesteś znudzony, możesz zaspokoić głód umysłu, jeśli weźmiesz do ręki czasopismo,
zadzwonisz do kogoś, włączysz telewizor, będziesz przeglądać strony internetowe, pójdziesz na zakupy, lub - i to wcale nie jest rzadkością - przeniesiesz mentalne poczucie braku i potrzeby czegoś więcej na ciało i chwilowo je zaspokoisz trawiąc więcej jedzenia.
Możesz tez pozostać znudzony lub zniecierpliwiony i obserwować uczucie bycia znudzonym
lub zniecierpliwionym- Kiedy kierujesz uwagę na uczucie, powstaje wokół niego pewna
przestrzeń i SPOKÓJ. Na początku nieznacznie, lecz w miarę narastania, uczucie znudzenia
słabnie zarówno na sile jak i naznaczeniu. Tak więc nawet nuda może cię nauczyć kim jesteś a
kim nie jesteś.
Odkryjesz, że "znudzona osoba" nie jest tym, kim jesteś. Nuda jest po prostu warunkowym
ruchem energii w tobie. Nie jesteś też zdenerwowaną, smutną ani zatrwożoną osobą. Nuda,
złość, smutek, czy strach nie są "twoje", nie są osobiste. Są uwarunkowaniem ludzkiego
umysłu. Przychodzą i odchodzą.
Poczuj energię swojego ciała wewnętrznego. Natychmiast hałaśliwe myśli zwalniają lub
zanikają. Poczuj energię w rękach, wstępach, w brzuchu, w klatce piersiowej.
Poczuj życie, którym jesteś, życie, które ożywia ciało.
Jeżeli każda myśl całkowicie zajmuje twoją uwagę, to oznacza, że identyfikujesz się z głosem w swojej głowie. Myśl wzmacnia wówczas twoje poczucie siebie. To jest ego, ja stworzone przez umysł, które czuje się niekompletne i nietrwałe. Dlatego właśnie dominującą emocją i siłą
napędową ego są strach i pragnienie. Z chwilą, kiedy zaczynasz zauważać głos w swojej głowie, który udaje ciebie i nigdy nie przestaje mówić, budzisz się ze snu nieświadomej identyfikacji ze strumieniem myśli. Kiedy zauważysz ten głos, będziesz wiedział, że prawdziwy ty, to nie głos - ten kto myśli - lecz ten, który jest go świadomy. Poznanie siebie jako świadomości poza głosem w głowie jest wolnością.
Kiedy kierujesz więcej uwagi na to co robisz, niż na wynik, który chcesz osiągnąć, przełamujesz stary wzorzec ego. To co robisz, staje się wtedy nie tylko o wiele bardziej efektywne, ale daje ci nieporównanie więcej spełnienia i radości.
Prawie każde ego zawiera przynajmniej trochę czegoś, co można nazwać "tożsamością ofiary".
Tożsamość ofiary bywa tak silna, że staje się punktem centralnym ego. Wtedy treścią poczucia
siebie są urazy i żale. Narzekanie i reagowanie są ulubionymi wzorcami umysłowymi ego,Ego potrzebuje konfliktu, bo tylko jako oddzielona tożsamość może się wzmocnić, walcząc
przeciwko temu, czy owemu i demonstrując - to Jestem Ja" a tamto to nie Ja". Wina, to następna próba stworzenia tożsamości, poczucia siebie przez ego.
Mogłoby się wydawać, że chwila obecna jest tyko jedną z wielu, wielu chwil. Każdy dzień
wydaje się składać z tysięcy chwil, w których wydarzają różne rzeczy. Ale Jeżeli przyjrzysz się
uważniej, czy możesz zaprzeczyć, że jest tylko jedna chwila - zawsze. Czy życie, kiedykolwiek, nie jest tą chwilą?
Ta jedyna chwila - TERAZ - jest jedyną rzeczą, od której nigdy nie możesz uciec, jedyny
pewnik w twoim życiu. Co by się nie wydarzyło, jak bardzo by się twoje życie nie zmieniło,
jedno jest pewne: zawsze jest TERAZ.
Skoro nie ma ucieczki od TERAZ, to dlaczego nie przyjąć go serdecznie, nie zaprzyjaźnić się z
nim?
Kiedy kierujesz uwagę na TERAZ, stajesz się czujny. To tak, jakbyś się przebudził ze snu, ze
snu myśli, ze snu przeszłości i przyszłości. Taka jasność, taka prostota. Nie ma miejsca na
tworzenie problemów. Tylko ta chwila, taka jaka jest. Z chwilą, kiedy kierujesz uwagę na TERAZ, pojmujesz, że życie jest święte. We wszystkim, co odbierasz swoimi zmysłami, kiedy jesteś obecny. Jest świętość. Im więcej przebywasz w TERAZ, tym bardziej odczuwasz prostą ale głęboką radość istnienia i świętość wszelkiego życia.
Spokój można znaleźć nie przez zmianę okoliczności,
czy sytuacji w życiu, ale pojmując,
kim jesteś na najgłębszym poziomie.
Nie znajdziesz siebie w przeszłości, ani w przyszłości. Jedynym miejscem, w którym możesz
się odnaleźć jest TERAZ.
Kiedy wiesz, że jesteś świadomością, w której wszystko się wydarza, stajesz się niezależny od wydarzeń i już nie poszukujesz siebie w różnych sytuacjach, miejscach, warunkach. Innymi słowy: co się wydarza, lub nie wydarza, a miało, nie Jest już tak istotne. Sprawy trącana wadze
i znaczeniu. Zaczynasz odczuwać życie jako zabawę. Odbierasz świat jak kosmiczny taniec, taniec formy - nic dodać, nic ująć.
Kiedy wiesz, kim prawdziwie jesteś, znajdujesz się w stanie ciągłego, ożywionego spokoju.
Nazwij to radością, bo tym jest właśnie radość: pulsującym życiem spokojem. To jest radość
tego, że wiesz, że jesteś samą esencją życia, zanim życie przybierze formę. To jest radość
BYCIA - bycia tym, kim prawdziwie jesteś.
Kiedy tylko możesz, zajrzyj do swojego wnętrza i sprawdź, czy przypadkiem nie stwarzasz nieświadomie konfliktu pomiędzy swoim wnętrzem, a tym co na zewnątrz, pomiędzy zewnętrzną sytuacją w danej chwili - tym gdzie jesteś,
z kim jesteś, co robisz - a twoimi myślami i uczuciami.
Zostało powiedziane: gdziekolwiek idziesz, tam jesteś.
Innymi słowy -jesteś tutaj. Zawsze.
Nic nie musisz robić, pozwól tylko tej chwili być taką, jaka jest.
"Wykonywanie kolejno po jednej czynności" Takie działanie zwiększa twoje możliwości Akceptacja tego co jest, przenosi cię na głębszy poziom, gdzie stan twojego wnętrza, a także poczucie własnej osoby, nie zależą już od ocen umysłu - dobry albo zły. Kiedy powiesz "tak" temu, co życie przynosi, kiedy zaakceptujesz tę chwilę taką, jaka jest, poczujesz w sobie rodzaj przestrzeni, gdzie panuje głęboki spokój.
I wtedy zdarza się cud. Kiedy już nie stawiasz niemożliwych żądań, każda sytuacja, osoba, miejsce, czy wydarzenie stają się nie tylko zadowalające, ale także bardziej harmonijne, spokojniejsze.
Kiedy całkowicie zaakceptujesz tę chwilę, kiedy już nie sprzeczasz się z tym, co jest, mimowolny potok myśli cichnie i zostaje zastąpiony czujnym spokojem.
Pozwól tej chwili być taką, jaką jest. To wystarczy.
Kiedy całkowicie zaakceptujesz to, że nie wiesz, przestajesz się szamotać, szukając odpowiedzi w ograniczonym umyśle i wtedy dopiero potężniejsza inteligencja może poprze ciebie działać. Nawet myśl może na tym skorzystać, bo potężniejsza inteligencja może w nie wniknąć i zainspirować.
Cokolwiek zaakceptujesz kompletnie, zaprowadzi cię do spokoju, także akceptacja tego, że nie
możesz zaakceptować, że stawiasz opór.
Żyj samym życiem. Niech się dzieje.
Zagubiliśmy się w robieniu, myśleniu, pamiętaniu i oczekiwaniu - zagubiliśmy się i labiryncie złożoności i problemowym świecie.
Spacerując, czy odpoczywając wśród natury, uczcij jej królestwo i bądź w nim kompletnie. Wycisz się. Patrz. Słuchaj. Zauważ jak bardzo każde zwierzę i każda roślina są sobą. W przeciwieństwie do ludzi, nie podzieliły samych siebie na dwie części. Nie żyją mentalnymi wyobrażeniami o sobie, więc nie muszą ich chronić i wzmacniać. Sarna jest sobą. Żonkil jest sobą.
Wszystkie elementy natury są jednością nie tylko same z sobą, ale i z całością.
Obserwuj zwierzę, kwiat, drzewo i patrz, jak spoczywa w Bycie. Ono jest sobą. Ma mnóstwo dostojeństwa, niewinności i świętości. Ale żebyś mógł to zobaczyć, musisz porzucić mentalny nawyk nazywania i przylepiania etykietek. Z chwilą, gdy tak będziesz patrzył, poczujesz niewypowiedziany wymiar natury, którego nie da się zrozumieć myślą, ani odebrać zmysłami.
To jest harmonia, świętość, która wypełnia nie tylko wszelką naturę, ale jest także w tobie. Powietrze, którym oddychasz, to natura, tak jak i sam proces oddychania. Skieruj swoją uwagę na oddychanie i zdaj sobie sprawę, że nie ty to robisz. To jest oddech natury. Gdybyś musiał pamiętać o oddychaniu, szybko byś umarł, a gdybyś próbował przestał oddychać, natura by zwyciężyła.
Tylko wtedy, gdy uciszy się twój hałaśliwy umysł możesz połączyć się z
naturą na bardzo głębokim poziomie i wykroczyć poza podziały, stworzone przez niepohamowane myślenie. W Spokoju, który wykracza poza myśl, pojawia się dodatkowy wymiar świadomości
Prawdziwa wolność i koniec cierpienia, to życie w taki sposób, jakby to, co czujesz, lub czego doświadczasz w danym momencie, było twoim absolutnym wyborem. To wewnętrzne dopasowanie się do Teraz jest końcem cierpienia. "Myśli, które właśnie powstają w mojej głowie, czynią mnie nieszczęśliwym". Jeśli sobie to uprzytomnisz, przerwiesz identyfikowanie się z nimi.
MeryP
18 listopada 2010, 22:10by było pamiętać o tym każdego dnia....:)
Qualcuna
18 listopada 2010, 21:38musimy sie tego tzrymac