Składniki:
- 3kg nóżek z kurczaka (lub kości wołowych na bulion wołowy)
- 6-7 dużych marchewek
- 5 dużych pietruszek
- 1 spory seler
- 2 duże pory
- 2 cebule
- ½ główki czosnku
- 5 liści laurowych
- Kilkanaście kulek ziela angielskiego
- Kilkanaście ziaren pieprzu
- Gałązka lubczyku
- Łyżeczka soli
Na bulion drobiowy umyć nóżki i za pomocą ostrego noża usunąć z nich mięso. Jeżeli wykorzystacie do czegoś gotowane mięso z kurczaka nie musicie tego robić, u mnie jednak nie schodzi takie mięso, więc wolałam je usunąć przed gotowaniem, aby móc przygotować inne danie obiadowe (pomysł wykorzystania go już niedługo). Mięso można od razu pokroić w kostkę i przeznaczyć na obiad lub zamrozić do późniejszego wykorzystania.
Na bulion wołowy nie trzeba usuwać mięsa z kości, gdyż ugotowane świetnie nadaje się na farsz (niedługo podam swój przepis). Piekarnik rozgrzać do maksymalnej temperatury i wstawić mięso. Wszystkie warzywa dokładnie umyć. Selera obrać. Pozostałych warzyw nie obierać, wszystkie pokroić na mniejsze części. Gdy mięso się delikatnie zrumieni w piekarniku, dołożyć do niego warzywa i podpiec jeszcze 10-15 minut. Dodać szklankę wody i potrzymać w piekarniku kilka minut od jej zawrzenia. Do bardzo dużego garnka przełożyć całą zawartość blachy, dodać łyżeczkę soli i przyprawy. Szpatułką zeskrobać resztki, które przywarły do blachy (w razie potrzeby można sobie pomóc kolejną porcją wrzątku i dodać do garnka. Garnek dopełnić wodą i postawić na małym ogniu. Bulion powinien bardzo powolutku gotować się kilka godzin (4-5). Po tym czasie zdjąć go z ognia i wystudzić. Sito wyłożyć gazą, podstawić drugi garnek i przecedzić dokładnie wywar, aby pozostał sam klarowny płyn. Wstawić do lodówki, aby ściął się tłuszcz na jego powierzchni. Zazwyczaj ten proces odbywa się przez noc. Schłodzony bulion wyciągnąć i delikatnie zdjąć z jego powierzchni zastygły tłuszcz. Jeśli bulion zastygł w galaretkę należy najpierw ostrożnie zdjąć większość tłuszczu łyżką, a następnie resztę za pomocą ręcznika papierowego. Bulion podgrzewać aż osiągnie płynną konsystencję (jeżeli jest płynny po wyjęciu z lodówki pominąć tą czynność). Do woreczków na lód z dużymi kostkami (używam woreczki xxl Jana Niezbędnego) z pomocą lejka ostrożnie nalewać bulion. Należy uważać zwłaszcza przy napoczynaniu woreczka, bo nie zawsze połączenia między kostkami się od razu otwierają. Tak przygotowane kostki włożyć do zamrażalnika i wyjmować po kilka sztuk w miarę potrzeb kulinarnych. Ja używam na jedną szklankę wody ok. 2 kostek. Taki zamrożony bulion powinien się bez problemu przechować ok. 5-6 miesięcy.