cześć
...no dobrze - dziś 2 dzień diety 8-godzinnej..
...oto co wsunęłam między 9 a 17:
- mozarella (60g) z pesto
- jabłko+mandarynka
- sałatka 2x (mieseczka) = szynka, sałata, oliwki, kapary, pomidorki, pomidory suszone, pesto pomidorowe, kiełki, kukurydza, 2 plasterki szynki
- pistacje
- 2x kawa zbożowa z mlekiem
- świeży sok grejpfrutowy (400ml) = z 2 owoców
- gryz mięska (łopatka) i połowa małego ziemniaczka - tak na spróbę, by upenić się, że mąż będzie zadowolony z obiadu
- oczywiście herbaty ziołowe i woda
....nie jest źle, choć mam myśli dotyczące jedzonka - wtedy kiedy już koniec z jedzeniem - myślę, że to raczej przez nakręcanie się a nie z głodu - bo głodna nie jestem...
..a raczej opita
...ciekawy i smaczny pomysł
...oj muszę iść pozbyć się tego nadmiaruuuuu wody, bo mi zaraz pęcherz wysadzi
blakin
3 kwietnia 2013, 20:47Brawo za wytrwałość... ja też głodu nie czuje... ale apetyt na coś to mam - jednak na tym się kończy i trzymam się diety... Powodzenia:)