Mam 75,2 - czyli wszystko w sumie zgodnie z planem. Coraz wolniej chudnę, czasem tyję i chudnę - i wtedy mam doła. W sumie już "niedużo" zostało, ale taka pokraczna się robię... chyba już mi tak zostanie, bo przecież nie dam rady wyćwiczyć to sadełko i nie wiem, co jeszcze.... Ale jak się przykryje, nie jest źle! Dobranoc idę spać :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Gaila
9 października 2010, 10:58A wiesz też się śmieję ze swojej "pokraczności". Tak to już chyba jest jak się chudnie po trzydziestce. Mimo wszystko warto się nie poddawać :) Powodzenia.