Dzień z zakwasami i zmęczeniem.
Psychika zaczęłam mi się łamać. Mam dość już tego bólu w mięśniach 😞
Z trudem poszłam na trening. Miałam zrobić 10km ale nie miałam na to czasu. Za późno przyjechalam na siłownię. Miałam 30min więc stwierdzilam że zrobię 5km. To był jeden z mocniejszych treningów.
Cieszę się że styczeń już się skończył. Bo było w nim rekordowo dużo wydatków. M.in. przez ściągnięcie aparatu ortodontycznego. Muszę w niedziele przysiąść i zaplanować budżet na luty bo doszła mi współpraca z trenerem.