Od 7ej rano sprzątałam sypialnie i układałam rzeczy. Kurier z meblami kuchennymi przyjechał ok 11tej i nie wiem co mi odbiło aby mu pomóc w noszeniu ? Przecież miał zapłacone za wnoszenie prawie 600zł... glupia ja bo po przeprowadzce sobotniej miałam już mocno przeciążony kregosłup. Przeniosłam trzy paczki i powiedziałam gościowi że nie dam rady pomóc. Zajechałam samą siebie i kładąc się spać w oczach miałam jeszcze łzy z bólu.
Kacik zrobiony. Jeszcze tylko zawiesić obrazy . Zmienić zasłonki, narzutę. Odebrać nowy materac. I będzie cudnie ♡
Fotel docelowo ma być tutaj inny.
jedzeniowo bylo tak ze jadlam z rozsadku bo nie miałam apetytu.