Jej. Już 10-ty dzień. Przede mną sporo ale bardzo się bałam początku, a tu nie tak strasznie wcale było. W poniedziałek znowu się zważę. :)
Wczoraj byłam pobiegać i było mi naprawdę suuuper! Dziś miałam zakwasy - za co się nie wezmę to mam zakwasy zaraz.. ;/
Mój Kotek jest chory i tak śpi większość dnia:
Pod kołdrą lub kocem non stop. Teraz to kulturalnie z głową na wierzchu chociaż. Ale jest mu lepiej bo w nocy się okropnie już wiercił i miział a nie spał jak umierający bez ruchu. Dostał wciry od jakiegoś okolicznego chyba..(A bohater drugiego planu - foka - spogląda półokiem :D)
Zaraz idę znowu pobiegać. :)
Magiczna_Niewiasta
6 października 2014, 07:59Zakwasy w końcu przejdą, tak to jest jak nowe ćwiczenie dla mięśni dajesz, ale później już można o nich zapomnieć. Śliczne ten Twój kotek, niech się kuruje :)
domcia1996
4 października 2014, 17:56Bieganie jest nie dla mnie wolę już poćwiczyć w domowym zaciszu :) śliczny kotek i tak słodko wygląda pod tą kołdrą. Życzę mu zdrowia :)
Soleddo
4 października 2014, 18:09Ja tam lubię. Chociaż ćwiczyć w domku też. :) Kiciuś dziękuje za życzenia :)