Tak jak przewidywałam-waga na plusie.
Dzisiaj pokazała 73 kg-więc z taką wagą zaczynam Wielki Post.
Nie tak miało być!!!
Miałam przecież chudnąć,a nie tyć.
Wiem,że to moja wina.
Nawet zbliżająca się @ mnie nie usprawiedliwia.
Codziennie rano sobie powtarzam,że już będę grzeczna i nic mi z tego nie wychodzi.
Wprawdzie słodyczy nie jem zbyt wiele,ale za często coś podjadam i w sumie bilans dzienny wychodzi dość duży.
Muszę się sprężyć,bo inaczej nigdy nie schudnę.
Wielki Post-czas wielu wyrzeczeń i postanowień.
Oto moje:Zero słodyczy!!!
Codziennie minimum 30 min skakanki + brzuszki!!!(do tego dochodzą takie krótkie km spacery z dziećmi do autobusu szkolnego)
Utrzymana dieta mż.(nie liczę kalorii)
5 regularnych posiłków dziennie(z tym mam największy problem)
Kolacja najpóźniej o 19.00(chodzę spać ok.23.00)
Dziewczyny dajcie mi kopa,aby mi się to udało!
Trzymam za wszystkich kciuki!
Powodzenia!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MamaJowitki
15 lutego 2013, 12:25kochana nic ci nie umknelo :) nie pisalam o tym, chcielismy sie budowac ale jak widac nie musimy :D
kikunia180
13 lutego 2013, 14:55Kochana życzę wytrwałości w tych postanowieniach , bo wszystkie wiemy że nie jest lekko:)
Beata.f
13 lutego 2013, 10:22Przykro mi,ze nie ma spadku ale to nie znaczy ze mozna odpuscic-tym bardziej, masz motywacje zeby dalej walczyc. Masz solidne postanowienia i tego sie trzymaj:-) Trzymam kciuki!