Rano miałam cudny brzuch, pierwszy raz w życiu stwierdziłam, że jest w miarę płaski nawet, Co z tego skoro zjadłam śniadanie i znów baniak. Wiecie ostatnio tak patrzyłam na to co jem i stwierdziłam, że jest źle. Jem niezdrowo, dużo słodyczy a raczej słodkiego i jakiś niezdrowych z dupy wziętych posiłków, plus od poniedziałku nie widziałam się z Ewką. I'M IDIOT.
Dzisiejsze menu tak od święta:
Płatki z mlekiem (od dawna jem zwykłe płatki z mlekiem 2% nie słodzę i to praktycznie zawsze jest moje śniadanie)
Po 11 zjadłam na uczelni dwa kotlety ziemniaczane z sosem i frytkami (inteligencja zjeść ziemniaki z ziemniakami)
puszka coli
gorąca czekolada
pierogi z kapustą i pieczarkami kupne w liczbie 6, bo podjadałam P. z talerze
multum ciastek suchych w tym dwa z nutellą (patent mojej siostry, mogła mi go nie pokazywać)
hamurger! co prawda ze świeżymi warzywami, ale to marne pocieszenie.
łazanki
Po 11 zjadłam na uczelni dwa kotlety ziemniaczane z sosem i frytkami (inteligencja zjeść ziemniaki z ziemniakami)
puszka coli
gorąca czekolada
pierogi z kapustą i pieczarkami kupne w liczbie 6, bo podjadałam P. z talerze
multum ciastek suchych w tym dwa z nutellą (patent mojej siostry, mogła mi go nie pokazywać)
hamurger! co prawda ze świeżymi warzywami, ale to marne pocieszenie.
łazanki
Czuję się jakbym zjadła konia, mój brzuch wygląda ohydnie. P. uświadomił mnie, że moje mięśnie to galaretka. Jestem zmęczona własną glupotą.
Jutro zaczynam walkę o zdrowe jedzenie. Po prostu moja chęć dotarcia do wymarzonej sylwetki jest większa niż ta nutella, którą babcia zawsze przysyła jak zaczynam się odchudzać.
Przecież chcę mieć to :
i to też!
I wiem, że jestem w stanie to osiągnąć.
Dzisiaj dzień 3 squat, jeszcze nie zrobiłam, ale zrobię.
Jutro zaczynam walkę o zdrowe jedzenie. Po prostu moja chęć dotarcia do wymarzonej sylwetki jest większa niż ta nutella, którą babcia zawsze przysyła jak zaczynam się odchudzać.
Przecież chcę mieć to :
i to też!
I wiem, że jestem w stanie to osiągnąć.
Dzisiaj dzień 3 squat, jeszcze nie zrobiłam, ale zrobię.
Dzień 5.
Kiedy zaczęłaś się odchudzać? Co było impulsem do zrzucenia wagi?
Kiedy zaczęłaś się odchudzać? Co było impulsem do zrzucenia wagi?
Zaczynałam multum razy poczynając od gimnazjum. W liceum też miliony razy byłam na dietach, ale nigdy mi się nie udało zrobić więcej niż nie zjeść tego pączka, na którego mam ochotę. Na poważnie zaczęłam 30 bądź 31 maja 2012 wtedy wstałam i powiedziałam sobie dosyć tego ku&#a. Impulsem było lustro. Patrzyłam i dostawałam spazmów patrząc na to cielsko, które od zawsze było powodem mojego krzywe patrzenia na siebie i własną wartość.
n3sti
20 lutego 2013, 22:57no Kochana wierzę w Ciebie :) dasz radę ! zredukuj te hamburgetu nutelle pepsi frytki :D i ciesz się takim brzuszkiem przez cały dzień :) 3mam kciuki !
losliczna93
20 lutego 2013, 22:31powodzenia