Zaczynam odchudzanie. Nie dlatego, że nastał Nowy Rok, ani dlatego, że zaraz poniedziałek. Niedługo kończę połóg i czas na poważnie zrzucić 5 kilogramów nadbadażu z ciąży plus kilka tych, które nisze ze sobą całe życie.
Miałam kiedyś konto na Vitalii, ale postanowiłam założyć nowe. Obecnie ważę przerażające 80 kilogramów. Całe życie się "odchudzam" gdybym nie uważała na to co jem i siedziała wciąż na tyłku pewnie bez problemu dobiłabym do setki. Może to pozostałość po podstawówce i liceum kiedy byłam małym grubaskiem? Przed maturą schudłam około 20 kilogramów i tak się bujałam wokoło 70 kilo. Miałam też smutny epizod z niejedzeniem i wagą poniżej 60 kilogramów, ale wyglądałam jak śmierć. W każdym razie w odchudzaniu jestem mistrzynią, przynajmniej od strony teoretycznej.
Powoli odnajduję się w byciu mamą, ale z tą wagę nie umiem odnaleźć się jako kobieta. Czas start!