Nie ma jeszcze 11stej a ja już po moim pierwszym w życiu kokszeniu :)))))))))))))) Miałam w umowie dwie godziny z Trenerem Persolnalnym i w końcu odważyłam się je wykorzystać. Zrobiłam dwa obwody, jedne na maszynach drugie z piłkami i obciążeniem własnego ciała... W końcu te dziwne maszyny przestały mnie przerażać :) Zadowolona jestem strasznie, chociaż po tych ćwiczeniach na bicepsy, tripcepsy i sricepsy sądzę, że jutro nie bede w stanie ruszyć ręką :O
Wyzwanie skakankowe trwa, dzisiaj dzień 5 (właściwie 7, ale jeden rest day planowy a drugi wypadł z powodu sobotniej imprezy:( ) - przewidywane: 1150
no i potem ZUMBA a na koniec czas na moją ukochaną naukę do kolokwium z biochemii :D
A na obiadek szykuję: indyk parowany 150g, pół woreczka ryżu, sos słodko-kwaśny + cukinia i papryka z pary, do tego wszystko uwielbiana ostatnio przeze mnie kiszona kapusta :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.