Dzisiejszy dzień jest pyyyyszny Zacznę od menu:
1. musli z 200 g kefiru zmiksowanego z bananem i garstką czarnych porzeczek mrożonych
2. serek wiejski
3. sałatka (kapusta pekińska, płatki migdałów, mozzarella + olej i przyprawy)
4. rosół klarowny z makaronem (plus włoszczyzna z rosołu)
5. filet wędzony z pstrąga z serem feta
Kiedy dziś rano jadłam śniadanie, rozpływałam się po prostu nad smakiem owoców. Nigdy, naprawdę nigdy nie wrócę na Dukana. Po trzech dniach miałam dosyć. Nie chce mi się wierzyć, że kiedyś wytrzymałam na tej uderzeniowej fazie 10 dni! Zdrowa, zbilansowana dieta, ćwiczenia i troche silnej woli - oto przepis na schudnięcie. Choćby miało mi to zabrać pięć lat, w końcu osiągnę cel i każdy dzień mnie do niego przybliża. Nie potrzebuję diety-cud, tylko trochę zdrowego rozsądku.
Wiem, że mam problem z jedzeniem. Jestem od niego uzależniona, służy mi jako polepszacz nastroju (na krótko) i ciężko mi odmówić sobie słodyczy. Ale będę z tym walczyć, a jednocześnie muszę się nauczyć jeść jeden kawałek ciasta, a nie pół blachy. Zjeść garstkę orzeszków, a nie całą paczkę. Odmawiać sobie śmieci w postaci chipsów, frytek itp, a jeśli już się na nie skuszę, nie traktować tego jak całkowitej porażki i końca diety. Uda mi się, jeśli nie będę przeginała w żadną stronę.
Jutro mam spotkanie z dziewczynami. Idziemy do naszej ulubionej knajpy, zamawiamy wino (w zimie grzane), pizzę i gadamy. Jutro będę musiała się wyłamać. Kieliszek - dwa czerwonego wypiję,nie powiem, ale żadnej pizzy. W tej knajpie mają bardzo dobre sałatki i czas najwyższy ich spróbować
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anuszka1981
21 kwietnia 2013, 21:30świetnie to ujęłaś, lepiej wolno przecież a do celu... i bez spinania się i katowania :)
eve8001
11 kwietnia 2013, 15:58Tak jakbyś pisała o mnie (zawłaszcza z tym ciastem ;)) Pozdrawiam
Desperacka
11 kwietnia 2013, 14:56Dobrze, nie będę Paniować ;P czy jakoś tak, będę się w takim razie już zwracać normalnie ;D nie każd sobie tutaj tak życzy więc lepiej czasem się powstrzymać hehe. A to co zjadłam na drugie śniadanie to płatki kukurydziane przekładane warstwami z grysikiem posłodzonym 1 łyżeczką cukru, bananami i żurawiną ;) najlepiej jak grysik będzie już chłodniejszy żeby płatki chrupały ;p ale można też zrobić z budyniem nie słodzonym ;) jak kto woli albo zmiksowane banany coś jak koktajl z takimi płatkami z lodówki też dobre ;)
Desperacka
11 kwietnia 2013, 14:46Brawo ;D widzę , że jednak rady wzięła sobie Pani do serca i rzuciła te wstrętne proteiny po to by cieszyć się tym co je a nie męczyć ;)) trzeba się delektować i nie jeść oczami a będzie wszystko fajnie ;) bardzo smaczne menu oby tylko do przodu, pozdrawiam !
karla1974
11 kwietnia 2013, 14:41Brawo!!! Ja też doszłam do takich wniosków. Zmiana nawyków żywieniowych na zdrowe i regularność posiłków odpowiednio zbilansowanych plus ruch to droga do pięknej sylwetki.Żadnych głupich diet mono tylko wyrobienie nawyków na całe zycie.Trzymam za Nas kciuki:)