O tak !
Już wracając z pracy myślałam o tym bieganiu, tak po prawdzie to myślałam o tym już od kilku dni, tylko zawsze było coś ( wiecie same ;) )
Dzisiaj to samo - poszłabym wreszcie pobiegać.
Aleeeeeeeeeeeeee...
pojawiły się te paskudne myśli typu:
- mam słabą kondycje
-te spojrzenia mijanych ludzi
- zaraz się zasapie
i różne inne mądre rzeczy.
Więc jak widzicie same poważne przeszkody ku temu były
Podsumowując wszystkie za i przeciw, stwierdziłam
Bez jaj dziewczyno!
Chrzanić tych wszystkich którzy będą chcieli sobie pokomentować, zadyszka?- jak będzie to co? a i kondycja znikąd sama się nie pojawi cudownym sposobem tylko muszę ruszyć mój szanowny okrągły tyłek i wyjść jej poszukać :)
Jak pomyślałam tak zrobiłam. I wiecie co?
Dałam rade
Nie było to oczywiście 30 minut biegu, trochę biegłam, trochę maszerowałam ale grunt że w ogóle biegłam i jak już się rozruszałam, nawet nie było tak strasznie.
Dostałam nawet takiego kopa że po powrocie jeszcze ćwiczyłam z Melką :)
Tak więc dzisiaj:
* bieganie - 30 minut
* Mel B - 10-minutowy trening ramion
* Mel B - 8 min ABS
* Mel B - 10-minutowy trening pośladków
* Mel B - Trening pleców i klatki piersiowej
Troszkę tego było i świetnie się z tym czuje ;)
Nareszcie wiem że coś dla siebie robię
A bieganie na 100 % będzie się pojawiało częściej.
Jutro po zajęciach może uda się jakiś wypad na zakupy.
Jak miło by było założyć M-ke i zobaczyć że dobrze leży.
Okaże się.
Buźki dziewczyny :)
Buźki dziewczyny ;)
veronica12345
28 kwietnia 2013, 22:58Ladnie Ci poszlo z cwiczeniami ;). Gratulacje!
wiolcia2121
27 kwietnia 2013, 09:22Bardzo dobrze ze się przełamałaś! :) Gratuluję kroku w przód...
austryjaczka1
27 kwietnia 2013, 01:13Super ćwiczenia :) Bieganie jest super ;]