Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powróciłam...


Witajcie:-)

Nie wiem od czego zacząć bo dość długo nie zaglądałam do Was, a w miniony tydzień sporo się wydarzyło. Zacznę od tego, że w czwartek wieczorem pojechaliśmy z moim M. do mojego rodzinnego domu. Rzadko tam jeździmy, z powodu braku czasu ale teraz okazja była szczególna - wesele mojej bratanicy. Tak, tak mam bratanicę, która jest ode mnie starsza... Jak już wiecie kupiłam na allegro sukienkę... Kiedy przyjechałam czekała już na mnie paczuszka. Sukienka na żywo tak samo śliczna jak na zdjęciach w necie. Szybciutko rozpakowałam paczkę i przymierzyłam... ZONK!!! Spódnica okazała się za krótka (przed kostki) a gorset za duży. Po chwili intensywnego móżdżenia przypomniałam sobie, że moja sąsiadka jest krawcową więc pobiegłam do niej. Całe szczęście sąsiadka tu przedłużyła, tam zwęziła i gra gitara. Wesele było bardzo udane i do białego rana.  Oczywiście przesadziłam z %% i żarełkiem ale szybko się otrząsnęłam i następnego dnia wróciłam do diety. Jak tylko dostanę jakieś fotki to zaprezentuję się w nowej sukieneczce. No i to by było na tyle pozytywów...

Nie obeszło się bez kłótni z mamą. Doskonale się z nią dogaduję ale tylko przez telefon, na odległość. Pod jednym dachem nie idzie egzystować wspólnie dłużej niż dwa dni.

Byłam dzisiaj na szkoleniu odnośnie mojej nowej pracy... Porażka... Na rozmowie kwalifikacyjnej powiedzieli mi , że będę hostessą, której zadaniem będzie robienie ankiet wśród ludzi w różnych miejscach publicznych, branża kosmetyczna. Płaćą 10 zł/h. Wszystko ładnie pięknie ubrali w słowa więc dzisiaj wstałam skoro świt (6.15... oł yeah) i podążyłam na szkolenie... I czar prysł. Okazało się, że to jest zwykłe akwizytorstwo - wciskanie ludziom badziewnych perfum na mieście. Zapytałam więc Pani, która miała mnie szkolić dlaczego od razu nie powiedzieli o co kaman w tej pracy to przynajmniej zaoszczędziłybyśmy i jej i mój czas bo mnie nie interesuje taka praca... A babsko na to: "Skoro Pani nie interesuje ta praca to ja dziękuję Pani za przybycie, ndmieniam, że i tak miałam zamiar Pani podziękować za współpracę, gdyż szukamy osób bardziej otwartych..." No Ludzie!!! Szczyt bezczelności!!! Wśród moich znajomych chyba nie ma bardziej otwartej osoby ode mnie. Spieprzyła mi humor na cały dzień... No i nadal jestem bezrobotna

Trzymcie się Słoneczka:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.