Cześć Słoneczka!
Jak Wam minął weekend? My byliśmy w Nowym Sączu u Teściów, wróciliśmy niedawno. Nie za bardzo miałam czas aby cokolwiek do Was skrobnąć, co z resztą nie wyszło mi na dobre. Co prawda nie obżerałam się tak jak to kiedyś bywało, że byle co aby tylko gębą ruszać, ale niestety parę grzeszków wpadło. W piątek 3 drinki (wódka + cola - nie lubię ale nie było nic innego), w sobotę spora ilość sushi, które zrobił brat mojego M. no i dziś w drodze do domu hot dog na statoilu. Do tego jeszcze "normalne obiady" Teścia. Teść gotuje bardzo dobrze, choć jak dla mnie za tłusto. Nawet M. powiedział mi, że się odzwyczaił od takiej kuchni i miał później "rewolucje" po tatusiowych obiadkach. Na szczęście nie zdarzają mi się często takie weekendowe wpadki ale już się boję jutrzejszego ważenia.
Jutro planuję dzień płynny. Muszę pozbyć się weekendowej nadwyżki. W środę mój M. ma urodziny. Gówniarz kończy dopiero 26 lat. Z tej okazji planuję mu zrobić tort. Pewnie spróbuję kawałek ale trzeba będzie się pilnować.
Aaaa... zapomniałabym. Dostaliśmy w końcu od Teścia obiecanego Fiata Punto. Może i nie ma się czym chwalić ale biorąc pod uwagę, że do tej pory jeździłam Tico, to jestem megazadowolona. Nawet już dziś wracałam jakieś 50 km i całkiem przyjemnie się jechało. No nic Nie zanudzam już bo jakoś marnie mi dziś idzie.
Za ten weekend możecie mi skopać doopsko. Od jutra wracam na dobre tory...
livebox
4 marca 2013, 13:24Wierz mi kochana, że ja też ciesze się, że to już koniec weekendu:) Ja skopię tobie, a potem ty mnie:)
studentka1986
4 marca 2013, 13:23Hehehe "gówniarz" :).
xxsloneczkoxx
4 marca 2013, 10:26no to super ze autko macie w koncu :) grzeskzi malutkie do wybaczenia :) dzienn plynny zrobi swoje :) nawet jesli wrarzywka dorzucisz tez bedzie dobrze ;)
Nejtiri
4 marca 2013, 10:13O, ja wczoraj też jadłam 'normalny obiad'... raz na jakiś czas nie zaszkodzi. ;) Co do sushi - moim zdaniem bardzo dietetyczny wybór... pod warunkiem, że się z ilością nie przesadzi. ;) Pzdr. serdecznie i życzę udanego 'odchudzeniowo' tygodni! :)
therock
4 marca 2013, 01:11ja nie znoszę jeść u rodziny mojego męża... oni pochodzą z gór a tam się maga tłusto gotuje... kiedyś 2 dni mnie żołądek bolał:( I super, że macie samochodzik:) ja mam 2 Punta i oba są świetne:)
meggy25
3 marca 2013, 23:38Powodzonka na jutrzejszym ważeniu :) No i super prezencik dał Wam teściu ;):)
Sylwunia54
3 marca 2013, 22:32Uwielbiam sushi.. Nawet sama parę razy robiłam.. Podsunelas mi pomysl może w next week zrobię.. A te.Twoje grzeszki.. Kobietko kto nie ma takich na sumieniu.. Zepniesz dupke i w mig poradzisz sobie z tym co ewentualnie przyszło z weekendem :))
anushka81
3 marca 2013, 22:29długo jeździłam puntem. super sie jeździło :) ale że nie był mój.. więc.. teraz śmigam seicentem.. też spoko, ale to nie to samo :) nie bedzie źle na wadze, takie wybryki jednorazowe szybko uciekają :)
domino71
3 marca 2013, 22:26Punto to bardzo przyzwoity samochodzik :)
basterowa
3 marca 2013, 22:23Będzie dobrze :)
grubas002
3 marca 2013, 22:14obrazek: idealny :) powodzenia