Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień walki o nową, lepszą mnie / fotomenu


Chciałam ogłosić, że po dniu płynnym czuję się rewelacyjnie. Waga również jest zadowolona i dziś pokazała mi spadeczek 0,6 kg:) Oficjalnie na dzień dzisiejszy ważę 100,4 kg. Od 1 lutego straciłam w sumie 3,6 kg. Wiem, że większość to woda i że tylko na początku odchudzania notuje się takie duże spadki ale mimo wszystko cieszę się niezmiernie:)

Zainspirowana wczorajszym wpisem Basterowej zamówiłam sobie błonnik jabłkowy i serwatkę w proszku. Z niecierpliwością czekam na sms, że mogę jechać do paczkomatu. Ostatnio mam małe problemy z zaparciami i myślę, ze ten błonnik to był dobry wybór. Dam znać jak działa jak wypróbuję.

Rozmawiałam dzisiaj z mamą o mojej diecie. Stwierdziła, że nie dam rady sama schudnąć i że powinnam udać się do dietetyczki, do której kiedyś chodziłam. Tym bardziej zmotywowała mnie do walki i jeszcze jej udowodnię, że dam radę. Nie będę wydawać majątku na suplementy, poradzę sobie bez nich.

Nie chciało mi się liczyć kalorii dzisiaj, staram się skupić na nauce ale fotki jedzenia trzasnęłam więc patrzcie:

przed śniadaniem kawka z mlekiem

Ś: bułka z dynią z Lidla z serkiem naturalnym Linessa, łososiem wędzonym, rukolą i ogórkiem, herbata czerwona

II Ś:
owsianka z Biedronki (szału nie ma szczerze powiedziawszy)

O: miseczka zupy szczawiowej z jajkiem, zabielona jogurtem
kasza gryczana, pulpety drobiowe z jarzynce, ćwikła


P: maślanka zmiksowana z kiwi i słodzikiem (wiem, wiem nie powinnam ale kiwi miałam kwaśne)

K: sałatka "Samo zdrowie" z mixem sałat z rukolą, łososiem wędzonym, awokado, pomidorkami koktajlowymi, ogórkiem, czerwoną cebulą i niewielką ilością oliwy z oliwek oraz zredukowanym octem balsamicznym + 2 paluszki grissini (polecam pycha)


Kurcze jakoś mi się dużo tego wydaje...

Upolowałam dziś w Lidlu świeże krewetkii makaron w kształcie serduszek. W czwartek coś z nich wyczaruję, bo na jutro z okazji Środy Popielcowej  zaplanowałam łososia ze szpinakiem.

Tym smakowitym akcentem żegnam się z wami i wracam do nauki z niecierpliwością czekając na wiosnę. Jeszcze 36 dni
  • kleopatrra

    kleopatrra

    13 lutego 2013, 19:48

    odp: dziękuję za przepis.. mam prawie identyczny :) jak zrobię w końcu to pochwalę się rezultatem :)

  • wionaa

    wionaa

    13 lutego 2013, 10:44

    pewnie, ze dasz rade sama bez pomocy dietetyka- to twoje menu jest rewelacyjne takie urozmaicone i smaczne- dasz rade i udowodnisz wszystkim

  • xxsloneczkoxx

    xxsloneczkoxx

    13 lutego 2013, 09:54

    Ja sama nie wierze w to co teraz widze ze tak sie zmienila... nigdy tak nie bylo zawsze byla za nami a teraz wydaje mi sie ze jej chodzi o kase, ze z niego moze wyciagnac a z nas nie... Super menu i nie wydaje mi sie zbey bylo za duzo nie mzoesz w koncu odrazu zminimalizowac kalori do malutkiej sumy bo pozniej bedziesz czula wieksza chec na cos a tak pomalu a skutecznie :) uwielbiam łososia i z checia bym zjadła twoja kanapeczke ze sniadania :) mi na zaparcia pomaga kefir i suszone sliwki no i owsianki tez jem i jakos tam idzie chociaz tez nie ma ze codzien :)

  • Sylwunia54

    Sylwunia54

    13 lutego 2013, 08:11

    Widzę że jesteś super zmotywowana.. Fajnie tak trzymaj a wszystkich zdziwisz :)) Trzymam kciuki :))

  • cambiolavita

    cambiolavita

    13 lutego 2013, 01:55

    Oj cos czuje, ze jeszcze Twoja mama sie zdziwi... Schudniesz sama, wpsaniale sie odzywiasz, nie potrzebujesz dietetyka! Twoje menu wyglada naprawde porazajaco!!!

  • basterowa

    basterowa

    12 lutego 2013, 22:52

    Ale pyszności tutaj! Do mnie wysłali w piątek a w poniedziałek już miałam, ale ja pocztę wybrałam. Jutro będę robić zupę porową z serwatką, przepis w gazecie znalazłam :)

  • gosiaceg

    gosiaceg

    12 lutego 2013, 21:02

    Fajne jedzonko. Powodzenia!

  • karo1984

    karo1984

    12 lutego 2013, 20:56

    ja tez na nia czekam ;-)

  • PCOSka

    PCOSka

    12 lutego 2013, 20:44

    Pyszności!! I wiosna za 36dni?! Meeeega!! :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.