No cześć chudzinki:)
Wbrew temu, co mógłby sugerować tytuł nie umieszczę teraz mojego zdjęcia :D
Znowu się narobiłam dzisiaj w domu jak osioł... Ale powiem Wam
W kuchni czuję się jak ryba w wodzie a największą nagrodą dla mnie za cały ten wysiłek jest uznanie w oczach rodziny i widok mojego Synunia, gdy coś pałaszuje ze smakiem:)
Kilka z Was zainteresował mój dietetyczny pasztet w słoiczkach, o którym wspominałam wczoraj więc proszę bardzo oto przepis:
Pasztet drobiowy Oli M.
Składniki:
- 1,5 kg ugotowanego mięsa drobiowego
- 30 dag wątróbki drobiowej
- 1,5 l wody + 1 szklanka wody
- 3 kostki rosołowe warzywne
- 160 g kaszy manny
- 5 jajek
- 2 łyżki majeranku
- gałka muszkatołowa najlepiej świeżo starta na tarce
- sól i pieprz do smaku
Wykonanie:
Do zrobienia tego pasztetu wykorzystuję mięso z rosołu. Każdej niedzieli obieram dokładnie kurczaka z mięsa i zamrażam. 1,5 kg to u mnie porcja z 4 rosołów. Jest to ciekawy sposób na wykorzystanie mięsa z rosołu, tym bardziej, że u mnie w domu nikt nie przepada za ugotowanym kurczakiem.
Wątróbkę zalewam szklanką wody i gotuję do miękkości. Mięso z kurcaka i ugotowaną wątróbkę mielę w maszynce. Kostki warzywne rozpuszczam w 1,5 litra wody (lepiej by było ugotować wywar z warzyw ale nie miałam aż tyle czasu), zagotowuję, wsypuję kaszę mannę i gotuję 4 minuty od czasu do czasu mieszając. Gorącą kaszę wlewam do zmielonego mięsa i mieszam aby składniki się połączyły. Kiedy masa wystygnie na tyle, żeby można było włożyć do niej rękę, doprawiam solą i pieprzem, majerankiem i gałką, następnie wbijam jajka i wszystko dobrze wyrabiam. Masę pakuję do wyparzonych słoiczków "dżemiaków" i pasteryzuję 1 godzinę licząc od zagotowania. Z podanej porcji wyszło mi 11 słoiczków.
Smacznego życzę.
Dziś na obiedzie i pączkach miałam siostrę ze szwagrem i ich małym Patrysiem. Zaserwowałam im zupę koperkową z klopsikami a na drugie danie wątróbkę z cebulką i ziemniaki oraz sałatkę z ogórków. Ja sama też zjadłam taki obiadek ale porcję 1/3 tej co bym zjadła normalnie... Dumna byłam z siebie niesłychanie. Dostali na wynos pączki i 3 słoiczki pasztetu. Szwagier poprosił jeszcze żebym mu obcięła włosy bo był już zarośnięty jak stary cap więc go króciutko opierdzieliłam:D
Jutro Tłusty Czwartek. Na moim stole nie mogło zabraknąć pączków. Zrobiłam dziś całą górę puszystych pączusiów i zjadłam tylko jednego - to do mnie nie podobne:) Oczywiście wszystko wliczone w kaloryczny limit, który kolejny dzień wynosił nieco mniej niż 1500 kcal... Chyba odnalazłam sposób na siebie - Planować, Ważyć i Liczyć no i oczywiście mniej żreć:)
Tak wyglądał mój pączuś, dla porównania wielkości macie obok małą łyżeczkę.
Życzę Wam miłego wieczoru.
Buziaki
aneczka102
7 lutego 2013, 14:43Hej, super ten przepis - myślę, że wypróbuję. Ale mam głupie pytanie - jak się pasteryzuje???? I czy to jajo się ni zepsuje? Jak długo stoi taki słoiczek?
grubaska1982
7 lutego 2013, 09:24hym pycha
wionaa
7 lutego 2013, 08:15ależ tu kulinarnie , z przepisu na pasztet skorzystam bo ja taki eksperymentator kuchenno kulinarny jestem
livebox
7 lutego 2013, 08:02Dzięki za przepis na pasztet:)
Sylwunia54
7 lutego 2013, 03:45Hah aż męża obudziłam :)) Dowcip dobry jutro mu opowiem bo teraz coś mruczy że umylam po nocy :))
cambiolavita
7 lutego 2013, 00:04Ten przepis na pasztet jest naprawde swietny! I jak pieknie go zapakowalas!!!!!! Paczus tez wyglada bosko! No naprawde niezla z Ciebie kucharka!!! :)
ChceIMoge
6 lutego 2013, 21:48Fajny ten pasztet, pięknie zapakowany
basterowa
6 lutego 2013, 21:48Ja jutro zjem pączka :D
swbasia
6 lutego 2013, 21:28Farba zaywa sie :Schwarzkopf Live Luminance L76 Ultra Violet
gosiaceg
6 lutego 2013, 21:26Widzialam juz Twoje zdjecie i nawet by mi przez mysl nie przyszlo ze ten tytul do Ciebie mialby nawiazywac bo sliczna z Ciebie dziewczyna :) dzieki za przepisik skorzystam na pewno! A kawal rozwala! :*