Zaczynam od początku. Od nowa biorę się za siebie. Wiem, że mówiłam to już milion razy, ale kiedyś trzeba zmądrzeć. Zresetowała swój wykres postępów i zaczynam od nowa. Od początku...
Przecież chciałam zrobić na lato jak najlepsze wrażenie na znajomych i rodzinie, nie wstydzić się w kostiumie kąpielowym jak rok temu. I co? Mam jeszcze trochę czasu, mam nadzieję, że zdążę...
Nie mam się w co ubrać, bo moja szafa to kalejdoskop rozmiarów. Część za dużych szmat, większość za małych a takich pasujących na teraz naprawdę niewiele. Szkoda mi kasy na ciuchy w aktualnym rozmiarze, bo przecież mam zamiar schudnąć. No a potem nie chudnę bo podżeram i tak błędne koło się zamyka. I dalej nie mam się w co ubrać...
nalepka86
14 marca 2012, 22:08też mam ten problem z ciuchami... będzie dobrze. atak w ogóle to na kawę byśmy się wybrały
WooHoo
10 marca 2012, 23:57dokladnie.... ja mam dokladnie tak samo - mam moze kilka spodni, w ktore sie mieszcze, ale nie kupie nowych w obecnym rozmiarze........Schudnac jest taniej :)
Megan1983
10 marca 2012, 10:17skąd ja to znam... jakbym siebie czytała :o) czemu to takie trudne? przecież bardzo chcemy wytrwać a i tak słabość nas rozkłada na łopatki :(
livebox
9 marca 2012, 22:32Zaczynam z Tobą,,,
sylwka128
9 marca 2012, 18:02spokojnie, do lata jest jeszcze trochę czasu. Rozplanuj sobie dietę, ćwiczenia i zobaczysz jak ładnie waga spadnie:)
skafanderka
9 marca 2012, 11:13Doskonale Cię rozumiem. Też zaczynam kolejny raz... jednak niestety jest dużo trudniej - 2 tygodnie i ledwie 0,7 kg w dół;( Chyba jednak nie ma wyjścia - trzeba się zebrać w sobie i powalczyć o nasze marzenia! Trzymaj się i walcz dzielnie!
reniag84
9 marca 2012, 11:11do lata jeszcze sporo czasu więc z palcem w ...nosie dasz radę;):) ja będę Cię wspierać w miarę możliwości... Trzymam kciuki za Ciebie!!!Go go go...