Cześć Dziewuszki.
Nie myślcie sobie, że o Was zapomniałam. O nie nie. Po prostu zepsuł mi się laptop. Niestety na razie nie mamy pieniędzy na naprawę, więc trochę potrwa zanim wrócę do normalnej aktywności. Teraz okupuję mój stary komputer stacjonarny ale nie oszukujmy się szlag mnie trafia jak mam na nim cokolwiek robić. Jest tak powolny, że idzie tu przy nim zakwitnąć. Co do mijej diety i wagi... Od sobotnich urodzin mojej koleżanki nie mogę się ogarnąć z żarciem. Ale to wszystko wina mojej przyjaciółki @ która zaszczyciła mnie wczoraj swoją bolesną wizytą. Teraz już będzie lepiej. Wracam do ćwiczeń. To tyle w telegraficznym skrócie. Lecę do Waszych pamiętniczków:*
patiii1984
21 kwietnia 2011, 20:04i pozdrawiam serdecznie! :)
zebra11
13 kwietnia 2011, 11:46przyjaciółka odejdzie,a ty wrócisz na dobre tory ;-)