Po wczorajszym treningu trochę bolą mnie mięśnie, ale przejściowe problemy nie są warte rezygnacji z celu więc dzisiaj też zamierzam trening zrobić. Jutro dzień bez treningu i w niedzielę znów z treningiem, o tak! mąż będzie w domu a ja mimo to zamierzam złapać za hantle i zniknąć na 1,5 h - czyli godzina treningu i pół na kąpiel i klepanie się balsamem. Wieczorem masażer i cały plan wypełniony.
Już po pierwszym treningu ciało odwdzięczyło się spłaszczonym brzuchem i niższą wagą a przecież chcę żeby nadal waga spadała. Oczywiście nie zamierzam zginąć przy treningu - zdaję sobie sprawę z tego że czasami zdarzy się gorszy dzień kiedy padnę na dywan, ogarnie mnie smutek i nie będę mogła się podnieść więc dam sobie spokój ale po jednym takim dniu, po tych paru godzinach zwątpienia znów stanę na ringu i powalczę o lepszą mnie, bo jestem tego warta. Jestem warta każdej kropli potu, każdego bolącego i drżącego mięśnia, każdej minuty spędzonej na treningu i każdej godziny zwątpienia po którym się podniosłam gotowa do walki, każdej łzy wylanej na rzecz czegoś ważnego, jestem warta każdego burknięcia w brzuchu który zbliża mnie do celu i w końcu jestem warta mojej wymarzonej sylwetki, ale nie dlatego bo jestem kochana przez ludzi, nie dlatego że mam ładną buzie, nie dlatego że jestem czyjąś siostrą, córką czy przyjaciółką, nie dlatego że mam takie a nie inne wykształcenie czy doświadczenie, jestem tego warta bo jestem silna, bo jestem dobrym człowiekiem bo walczę o to i zasłużyłam na to by spełnić swoje marzenie. Jestem tego warta i to osiągnę, bo tego chcę, bo mogę.
Miłego dnia.
spelnioneMarzenie
31 stycznia 2014, 19:29bardzo pozytywny wpis ;-)
fitball
31 stycznia 2014, 18:46no i pięknie powiedziane, tak trzymaj !!
88sweet88
31 stycznia 2014, 13:51i siweta prawda!! jestes Warta ! i osiaganiesz to co chesz ! osiagniesz bo mozesz !!
kasiUnia895
31 stycznia 2014, 13:02Dziękuję i życzę powodzenia!:)
Magdalena300
31 stycznia 2014, 10:20BRAWO!:-)