Witam was vitalianki
W sobotę trochę się działo od rana do praktycznie wieczora czysta micha trening na boczki, brzuszek i pupe również zaliczony. A na koniec dnia wypiłam trochę cin cina i zjadłam późno posiłek pól na pół zdrowy. Nie mam wyrzutów sumienia absolutnie ani nie miało to żadnego wpływu na spadek wagi z czego się cieszę. W niedziele nie ćwiczyłam ale za to dzisiaj czysta micha na 200% + ćwiczenia. Byłam tak zmęczona po dzisiejszym dniu i już chciałam nie ćwiczyć ale napisałam to do chłopaka na co on wysłał krzywą minkę więc myślę nie nie dam się lenistwie. Jak coś robić to robić na 100% albo wcale. A zmęczona była sprzątaniem swojego pokoju wymyśliłam sobie że przestawię inaczej łóżko co też uczyniłam i ogóle zajęłam się sprzątaniem komody i szafy żeby mieć ładny porządek. Jeszcze trochę i przeprowadzka do naszego mieszkanka tego nie mogę się najbardziej doczekać chociaż z rodzicami mieszka się nie najgorzej fajnie pójść na swoje i nauczyć się odpowiedzialności. Jakiś czas temu mój W kupił mi duży kalendarz i skreślam sobie każdy dzień ćwiczeń polecam motywacja jest niezła.
angelisia69
9 sierpnia 2016, 09:40tez uwazam ze czasem lepiej odpuscic niz cwiczyc na pol-gwizdka w chorobie badz zmeczeniu.a mieszkanie na swoim to dopiero zycie ;-) ja w wieku 17-18 lat juz sie wyprowadzilam .Pozdrowionka
Silna2014
9 sierpnia 2016, 13:47Ja mam 19 lat :) i to nie mieszkanie studenckie a normalne mieszkanie na lata do puki się nie wybudujemy hihih
Sofijaaa
8 sierpnia 2016, 21:43Z kalendarzem dobry pomysł. Może i ja tak zrobię, może więcej motywacji będzie:-)