Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ja
9 stycznia 2006
kolacja zaliczona.2 kromy chleba z rama i szynka.chyba nie za duzo.a od tej wody to mi w brzuch caly czas gra.zebym tylko z tego mi jeszcze wiekszy brzuch nie urusl.jak do tej pory jestem z siebie zadowolona.mam dzis w planie jeszcze raz zejsc na dol i pobiegac.mam nadziej ze tak sie zmecze az padne morda na pysk jak brzytko mowil moj tesc,to wdetdy nie bedxie mi w nocy pusto pod glowa.no iwiem ze nie tylko mam uwazac na to co do pyska wkladam ale tez na caly tryb mojego zycia.czyli nie spac do polodnia a noca ksiazki czytac bo potem jem 2 razy dziennie i mi malo.lepiej jak kilka razy zjem a mniej i zdrowiej a co jast moja zmora wolno.dokladnie przezuwajac.a nie jak prosiaczek.ok.napoj bogow na obudzenie przygotowany,budzik nastawiony na 9 na razie jakbym sama wczesniej nie wstala.ok.