no ale nie zla jestem .
Slowa w czyny wprowadzilam .
Na rowerze w teren w koncu ruszylam .
Nie mowie tu o jezdzie do pracy zcy na zakupy.
Konkretna jazda do celu .
Moj cel na dzis bylo 12 km.
8 miesiecy nie jezdzilam .
Dzis zrobilam 12 km w 35 minut.
Uwazam to za dobry wynik.
Po 2 to mnie cos nerwy oststnio nosily i sie wyladowalam .
Teraz zbieram sie do pracy
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zachodniopomorzanka
8 maja 2011, 09:57Witam niedzielnie, podasz dzisiaj jeszcze jakieś pomiary na siątkach?
zachodniopomorzanka
6 maja 2011, 21:42:)
Epestka
2 maja 2011, 14:03Oczywiście, że dobry wynik> Tylko gratulować!
Envi40
1 maja 2011, 18:20W któryms momencie miałam dość vitalii, bo i odchudzanie też mi bokiem wyszło. Najgorsze jest to jak człowiek nie może się zebrać w sobie i zamiast chudnąć - tyje. Ja miałam taki okres po Bożym Narodzeniu. Nie dość, że wróciłam do wagi wyjściowej to jeszcze przytyłam. I pomyślałam, że jak sama się w sobie nie zbiorę to vitalia też mi guzik da. No a potem odważyłam się, wygrzebałam zaświadczenie o ukończeniu kursu dla instruktorów fitness i najpierw z koleżankami z pracy zaczęłam ćwiczyć. Trochę się bałam, że sobie nie poradzę, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny jak się wydawało. Teraz dołączyły jeszcze nowe osoby, chwala, że zajęcia fajne. No i ćwicząc intensywnie (jak sie prowadzi, pokazuje, to nie ma szans na obijanie;) zaczęłam chudnąć. Jem jak kiedyś (staram się zdrowo oczywiście i bez wygłupów) a najpierw obwody zaczęły spadać a teraz powolutku waga. Sikorko, a może to tak, że znowu masy mięśniowej nabierasz i waga w górę idzie? Poza tym - nic nie robić i obrosnąć tłuszczem? Dopiero wtedy będziesz zmęczona! Tak to przynajmniej sprężyste jesteśmy i gibkie, nawet jak waga jeszcze nas nie zadowala:)
Envi40
1 maja 2011, 10:22To ja - Bożena NiekonsekwentnaN! Widzę, że dawno przegoniłas 60kg, do którego tak uparcie dążyłaś!!! Super! Teraz ja gonię 60;)))
Krynia1952
28 kwietnia 2011, 20:43Brawo Sikorka brawo w końcu ruszyłaś dupsko:))