Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien prawdy
30 stycznia 2006
dzis moj dzien wazenia,z wielkimi obawami i ociaganiem szlam dzis na dol gdzie stoi moja waga.czemu ;strach przed prawda od srody nie cwiczylam,w sobote pozarlam slodkiego ,kawalek ciasta i pol czekolady z orzechami,nie chce byc gorsza ,wam sie udaje a mnie nie.nie niezrozumcie mnie zle,chodzi mi o prawde o mnie ,jestem dorosla i wiem ze albo wytrwam albo nie i to zalezy tylko odemnie.i osiagne cel tylko kiedy bede wytrwala i konsekwentna,a teraz dalam sobie na luz z cwiczeniami a umnie ruch to podstawa jesli chce osiagnac cel.nie ma glaskania,litowania sie nad soba ,co wcale nie znaczy ze chce sie katowac czy nagle moje zycie bedzie sie koncentrowac tylko na moich kg,i cwiczeniach.chodzi o dotrzymawanie sobie danego slowa,robie to dla siebie i chce wytrwac bo to mi bedzie sie z tym lepiej zylo.wiecie same jak trudno jest realizowac wlasne postanowienia,jak trudno sobie powiedziec nie,'np nie jem slodyczy,cwicze na silowni,wstaje wczesnie rano itd,kazda to znai kazda wie jak latwo powiedziec nie -dzis pospie dluzej,nie nic sie nie stanie jak dzis nie pojde na silownie.jak latwo jest czegos nie zrobic a jak trudno to zrobic.tak stawiam sobie cele i daze do nich i wiem ze wymaga to odemnie ciezkiej pracy i ciezkiego wysilku.wiem ze to jest moja silna wola ,ktora jest niczym innym jak umowa sama soba i dotrzymaniem sobie danego slowa,i tu doszlam do odp. na moje obawy.rozumiecie?czy umnie kontrolowac sama siebie bo to maja silna wola i tego sie balam ,nie wskaznika wagi a dotrzymania sobie danego slowa.silna wola to umiejetnosc kontrolowania swoich zachowan,dzieki ktorej posuwam sie do przodu,choc chwilami mam ochote sie poddac.ten tydzien to pokazal i dal mni sygnal .uwago joanno.i ten rozpoczynajacy tydzien bedzie inny,co zaplanuje to zrobie .zycze sobie wytrwalosci w postanowieniach chocby dlatego ze ja chce isc w swoim zyciu do przodu.
mooniaa
30 stycznia 2006, 19:31Bardzo trudno wypośrodkowć z tą dietą...wiem po sobie, albo jem bardzo mało, albo pozwalam sobie na zbyt wiele...ale z Waszym wsparciem jakoś daję radę...Ty Sikorko też dajesz, widać po wadze.Pozdrawiam!!!
dziewiatka9
30 stycznia 2006, 19:17Sikoreczko pojście do przodu to wcale nie znaczy że trzeba sie katowac i tylko od siebie wymagać ,iść do przodu to cos sobie dać!!!Nie jest wazne jak wyglądamy ,bo nasze zycie nie zalezy od naszego wyglądu choć przyznaje jest to jakies wytlumaczenie ,samej siebie.Zamiast ciagle czegoś od siebie wymagac to cos sobie daj , najlepiej podaruj sobie zadowolenie z siebie ,i akceptację ,a figura i odchudzanie to Twoja rozrywka ,to cos co ma przynosic zadowolenie, nie powinno stresować ,bo po co to robimy ??po to by czuć się piekniejsza ,ale próżnością jest wymagac od siebie bycia piekną !!!
pusia61
30 stycznia 2006, 18:51droga, pięknie się trzymasz i daj sobie trochę luzu.Powodzenia.. chociaż z tym luzem to bez przesady
Jokoo
30 stycznia 2006, 13:26siedze przy biurki..wciągam brzuch..nie marudze że musze sie ruszać..nie objadam sie..pije zielona hernatkę z cytryną i nie robie żadnej bucówy..powiem tak..jestem z siebie zadowolona..hehe
Justyska23
30 stycznia 2006, 12:56ja mysle, ze to po wczorajszych kluskach slaskich, zjadlam razem chyba z 10, obiad 6 i pozniej jeszcze, a na dodatek w nocy jedna i wedline.musze sie wiecej ruszac, moze to pomoze. activie mam truskawkowa, bo mi bardziej smakuje, ale zobacze ta sliwkowa i z figami jak radzisz. moze po prostu oj zaladek sie przyzwyczaja do nowego zywienia i dlatego tak mam. no nic za kilka dni moze sie unormuje :)
Jokoo
30 stycznia 2006, 12:11nowy tydzień..nowe możliwości..życie jest piękne ...hehe
zabuss
30 stycznia 2006, 11:43P<br>O<br>W<br>O<br>D<br>Z<br>E<br>N<br>I<br>A<br>!!!!!!!!!!!!!:):*
Justyska23
30 stycznia 2006, 11:31trzymam kciuki i pozdrawiam :)
agusia3r
30 stycznia 2006, 11:26Przecież teraz jest nowy tydzień i walczysz dalej! A ja jestem całym serduchem z Tobą :D