Znów, ponownie i jeszcze raz... Piszę "pierwszy" post tutaj.
Strasznie nie lubię tego, jednak jeżeli chce w końcu ruszyć z miejsca, to właściwie muszę to zrobić. Czemu? Ponieważ Vitalia najzwyczajniej w świecie mi w tym pomaga.
Wróć. Nie tyle ten portal, co ludzie na nim.
Choć Ci przychodzą i odchodzą...
Skasowałam poprzednie posty.
Usunęłam "kilku" znajomych.
I ogarnęłam resztę.
Pora zacząć wszystko od nowa.
Nie będzie łatwo. Jestem tego pewna. Z moimi huśtawkami nastrojów i innymi cholerstwami z którymi walczę... Z obżarstwem i depresją...
Z samą sobą...
Tak naprawdę nie wiem czy dam radę, jednak jestem uparta.
No i nie jestem sama. ;)
Teraz trochę informacji parafialnych.
Nie będę pisała codziennie. To nie jest blog osobisty, tylko dotyczący odchudzania.
Mnie osobiście strasznie irytują wpisy typu: "Schudłam dzisiaj 300 gram", czy napisana ilość zjedzonych i spalonych kalorii. Jeżeli koniecznie chcecie wiedzieć co się u mnie dzieje, to zapraszam tutaj, ewentualnie zawsze możecie napisać do mnie wiadomość prywatną. ;D
Co do zapraszania do grona znajomych. Cóż, jeżeli jesteście osobami które lubią mieć dużo znajomych, nie koniecznie was wspierających to wasza sprawa. Ja preferuję jednak, aby ludzie pomagali sobie nawzajem. Jeżeli macie zamiar mnie tylko "śledzić" to jest taka opcja jak "Ulubione".
Dopiero w środę (21 maja) idę po raz pierwszy od dłuższego czasu do dietetyczki. Także nie spodziewajcie się wcześniej wpisu ;).
Waga na dzień dzisiejszy? 150,1 kilograma.
Do pierwszego sukcesu zostało 10,1 kg.
Niech moc będzie z Wami!
Blondynka94
16 maja 2014, 10:58Dawaj, dawaj, się nie poddawaj! Życzę sukcesu i trzymam kciuki! :)
Landryna3210
15 maja 2014, 19:03No to jedziesz .! Tym razem się nie poddamy ;*
Adrianna579
15 maja 2014, 18:53Niech moc będzie z Tobą! :D Powodzenia, trzymam kciuki :)