Naprawdę nie wiem czym to jest spowodowane ;) może moja waga się popsuła ;) Weszłam sobie na nią tak dla picu, myślę a zobaczymy ile mi przybyło, a tu niespodzianka 82,7 kg ;) Oczywiście dopiero, co wstałam i musiałam po ważeniu coś zjeść. Wczoraj w pracy za bardzo się nie napracowałam. Jako przekąskę zjadłam paluszki, jabłko i popiłam paluszki puszką coli diet ;) Pas założyłam na jakieś 120 min ;) To pewnie ten mój entuzjazm tak na mnie działa. ;) Jutro wybiorę się na zakupy, jakieś warzywa, owoce i mam straszną ochotę na suszone śliwki ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
melekmonika85
11 stycznia 2012, 16:28Mialas racje..obydwie mialysmy ;) ... ocet nalezy tez wypic zaraz po przebudzeniu naczczo.. ;) .Ja wlasnie znow wypilam i myslalam,ze wyrzy.... blee... .. Buzka..Milego Dnia...
Flemeth
11 stycznia 2012, 14:52O kurczę, to wyciskanie z siebie siódmych potów chyba naprawdę daje efekty. Też tak chcę! Czas najwyższy zacząć się ruszać.
melekmonika85
10 stycznia 2012, 19:04wlasnie podobno nie.. tylko przed obiadem i kolacja...
formaprzetrwalnikowa
10 stycznia 2012, 18:45zazdroszczę kilograma mniej, ja tak za tydzień planuję pierwsze ważenie :)
shirka
10 stycznia 2012, 18:40A bo ta Twoja waga jakaś nieśmiała jest ;) Trzeba się ładnie uśmiechnąć, zażartować, ewentualnie szturchnąć ;)
vila1602
10 stycznia 2012, 18:34no to wspaniale ja tez zacznę podjadać przekąski , też zacznie leciec waga staje na nia w domu co chwilkę i ona sie cały czas waha :):):):)
shirka
10 stycznia 2012, 18:24Dziękuję ślicznie ;) Jeszcze 2 tyg temu, przesypiałam całe dnie i ogólnie miałam wszystko w 4 literach baaaardzo głęboko ;) Aż tu pewnego wieczornego ranka sms od kumpla i na dzień dobry mega zjebka, że się nie odzywam itd., a na końcu "co Ci jest, martwię się". Przepychanka jednowyrazowa, oczywiście kulturalnie acz dobitnie. ;) A na koniec, że chyba mi się w dupie poprzewracało i że w trybie natychmiastowym mam wrócić do dawnej siebie ;) Trochę mnie tym trybem natychmiastowym rozbawił, no a potem to już lawina się z tego zrobiła. Znowu pełną życia i energii ;) Dlatego epizodom depresyjnym kopiemy tyłki i bierzemy się za siebie ;)
CoffeeeGirl
10 stycznia 2012, 18:14jakaś megapozytywna z Ciebie osoba :D też chcę mieć tak silny entuzjazm :) gratki xoxo