Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sen nie nadchodzi :)


A miało być tak pięknie ;) W planach miałam położenie się spać o przyzwoitej porze i pobudki jutro o 8 rano. No i faktycznie leżę w tym łóżku, z boku na bok się przetaczam, a snu jak nie było, tak nie ma... Nawet mi się muzyki nie chciało słuchać... Ale gapić się po ciemku w sufit nie zamierzałam. Wygrzebałam się z łóżka, oświeciłam się (dosłownie i w przenośni ;) ), wzięłam do ręki książkę, którą już chyba z 10 razy przekładałam. Ostatnio zatęskniłam za normalną książką. A to będzie już druga "fizyczna" książka w tym tygodniu... :) W każdym bądź razie z moich planów położenia się wcześnie spać, nici ;) A książka już od pierwszej strony bardzo mnie zaciekawiła ;) Chyba zakupię więcej pozycji tego autora ;) Krzysztof Kotowski "Marika" - idę niech mnie pochłonie ;) ale nadal zamierzam wstać o 8 ;) albo przynajmniej wyciszyć telefon jak zacznie mi brzęczeć nad uchem o w/w porze ;)
  • shirka

    shirka

    8 stycznia 2012, 00:51

    Dziękuję i wzajemnie ;) ale jeszcze chwilkę poczytam tak do poduszki ;)

  • adka32

    adka32

    8 stycznia 2012, 00:43

    w takim razie slodkich snow

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.