Dziś jeden z gorszych dni. Trzeba było uśpić mojego psa. Jakoś przed wakacjami zaczął mieć napady padaczkowe. Stwierdzono padaczkę, dostał leki. Było lepiej. Potem znów gorzej. Dostał większą dawkę. Lepiej. I znów gorzej. W ostatnich tygodniach miał niedowład nóg, ataki coraz częściej, nerki przestały pracować. Dostał jeszcze silniejszą dawkę leków. Ataki ustały, ale zaczął załatwiać się pod siebie, jak się położył to nie mógł wstać, podawali mu kroplówki. I dziś, dziadek jechał z nim po kolejną kroplówkę, a lekarz powiedział, że to nie ma sensu. Szarki dostał zastrzyk.
Zasnął.
Był ze mną przez prawie siedem lat. Przeżył ponad osiem. Podobno boksery mają to do siebie, że chorują i żyją krótko. Jednak przez całe życie był taki pogodny, zawsze zdrowy...
Ja obstaję przy tym, że to jednak był nowotwór mózgu. Padaczka nie bierze się sama z siebie, a boksery są bardzo podatne na nowotwory i pewnie mu naciskał na jakiś ośrodek. Trudno, tak czy siak nie daliby radu już mu pomóc. Cieszę się, że go miałam.
W związku z tym dieta nie przetrwała dzisiejszego dnia. Do 18 miałam 800 kcal. Chciałam zjeść 200 i byłoby idealnie. Ale niestety odreagowałam sobie poprzez żołądek- kanapki z chleba razowego z fetą, pudełko borówek i nektarynka. No trudno. Mam nadzieję, że nie przekroczyłam jakoś bardzo tego 1000 kcal. Bo około 400 kcal spalę podczas ćwiczeń. I mam nadzieję, że całą resztę wypłakałam.
Trzymajcie się.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nivea91
22 lipca 2010, 14:38Współczuję... Utrata ukochanego zwierzaka to zawsze cios,ale już się przynajmniej piesek nie męczy.
Ylona666
22 lipca 2010, 14:04Eh... wiem co to znaczy. Miałam boksera, to cudowne psiaki, kochana rasa. Był ze mną też 8 lat, musiałam uśpić wlaśnie ze względu na guza mózgu ;( To jeden z najgorszych dni w moim zyciu jak sobie o tym przypomne... a teraz mam drugiego psa, który ma już 8 lat... ostatnio zaczyna kuleć... i najczarniejsze mysli do głowy przychodzą :(
Levis1977
22 lipca 2010, 07:45Zdjęcie w mojej galerii. Pozdrówki, trzymaj się!
TwardaJa
21 lipca 2010, 21:33strasznie mi przykro:( trzymaj się ciepło :*
kllamka
21 lipca 2010, 20:54Boże jak mi przykro, sama mam psa od 2,5roku a jakby tak.. nie chce nawet o tym mysleć. Bardzo bardzo mocno Ci wspólczuje, pamiętam jak beczałam przez tydzień po chomiku ... Trzymaj sie
trawolta
21 lipca 2010, 20:51Ojj..przykre;*
Natalcia12379
21 lipca 2010, 20:32Współczuję Biedna psinka
azazeel
21 lipca 2010, 20:27ja tak skromnie- koszatniczkę musiałam uśpić bo była chora...ale dzień był jednym z najgorszych w moim życiu- a mam 29 lat:D trzymaj się:-****