Witaj .
Dziś mija czwarty dzień mojej walki ze zbędnymi kilogramami. Jest ich sporo więc jest z czym walczyć. Puki co zaczęłam uczęszczać na zajęcia fitness do pobliskiego kubu.
W Poniedziałek byłam na godzinnej Jodze, a po jodze wybrałam się na bardziej ruchliwe zajęcia, na Zumbę. Zumba świetna sprawa polecam. Lubię tańczyć więc bardzo dobrze się czułam choć nie za wszystkimi krokami nadążam ale nie jest źle.Zajęcia z Zumby trwały 55 minut.
We Wtorek natomiast wybrałam się na zajęcie zwane Body Ball (ćwiczenia na piłkach i z piłeczkami). Po tych ćwiczeniach najbardziej poczułam prawy pośladek mega zakwasy.
W Środę wybrałam się na Pilates + Stretching mega rozciągające ćwiczenia;) . A po Pilatesie poszłam na zajęcia nazywane Brazylijskie Pośladki. Każde z nich trwało po 55 minut.
Jeśli chodzi o dietę to nadal się wdrażam. Czytam po różnych stronach i forach no i oczywiście pytam się trenerów którzy prowadza zajęcia fitness co jest dobre przed i po treningach.
Jeśli macie jakąś radę dla mnie to chętnie dowiem się czegoś jeszcze. ;)
Dziś w czwartek na 10:00 rano byłam na 1,5h Jodze. Wieczorem na 19:00 lecę z powrotem na zajęcia z Pilatesu.
A jutro - "Atak na Brzuch"
Do zobaczenia ;)