Walki o obóz ciąg dalszy. Napisałem grzecznie Pani, że organizacja obozu, z mojej strony jest zbyt daleko posunięta żebym mógł zmieniać tak istotny element jak termin obozu. Zobaczymy jak zareaguje. W takich sytuacjach przedkładam maile nad telefony bo pozostaje ślad, tak na wszelki wypadek. Mam nadzieję że wszystko będzie ok.
Jak widać powyżej troszeczkę przybrałem ale to zrozumiałe po pizzy i skrzydełkach w panierce ;). Sądzę że jest mi to wybaczone bo to było w ramach świętowania Dnia Kobiet.
Dokonałem też zakupów w internecie - bardzo męskich ;) - 8 metrów lnu w trzech kolorach :)
Będę szył - razem z synem. W ramach zabawy w Słowian, poza machaniem mieczem jest też odtwarzanie strojów i ogólnie życia z tamtego okresu. W spotkaniach Słowian nie można brać udziału jeśli nie ma się stroju z epoki, tak więc powoli będziemy się obszywać. Niby mógłbym kupić gotowe stroje (tak pewnie zrobimy z butami, pasami itp.), ale chcę żeby syn, skoro chce się w to bawić, trochę się zaangażował i włożył w to nieco wysiłku, nie koniecznie tak przyjemnego jak trenowanie walki.
Jak się przedstawiał mój wczorajszy dzionek:
Jedzeniowo:
3xkanapka z wędliną i pomidorem na ciemnym pieczywie
sałatka ziemniaczana z boczkiem - ze sklepu
Jabłko
mandarynka
ziemniaki i schabowy z sosem, buraczki, i tarta marchewka
3 x kawałek pizzy
kilka panierowanych skrzydełek z kurczaka
Herbata i sporo wody
Ruch:
HIIT 30 (zakończenie programu - Hurrra - udało mi się dotrwać do końca po raz pierwszy)
Marsz 2,5 km
sobotka35
9 marca 2016, 16:52To fantastyczne, że angażujesz syna:) Tak właśnie powinno być:)
Sheng2
14 marca 2016, 08:03Początkowo to on zaangażował mnie :)
sobotka35
14 marca 2016, 10:12Tym bardziej super :)