no i znowu znalazłam się w punkcie wyjścia gdy muszę poszukać wsparcia i motywacji poza moją głową
Niestety mam za sobą kiepski ciąg kulinarny...
Myślałam, że w Święta było apogeum - niestety składkowy Sylwester przebił i to... a do tego jeszcze odwiedziny u przyjaciółki w Irlandii, która kojarzy dobrą gościnę z furą żarcia
a to wszystko zsumowało się w dramat na wadze - znowu(!!!)
Za tydzień wracam na siłownię po 2 miesiącach przerwy.
Do tego wrzucę sobie jeszcze jakieś ćwiczenia w domu z Mel B, Chodakowską czy Tiffany
Byle na nowo wkręcić sobie FIT!
Jak zwykle motywację mam... po raz kolejny jest to wyjazd w ciepłe klimaty - tym razem Belize, Gwatemala i Meksyk w październiku, jak dotąd takie motywacje na mnie działały najlepiej więc mam nadzieję, że i tym razem mi pójdzie!
Trzymajcie kciuki!
daleka droga... ale mam nadzieję, że TYM RAZEM się uda!
xoxo
fitnessmania
2 kwietnia 2017, 10:41Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka