Utwierdzacie mnie w przekonaniu, że nie jestem aż taką zołzą. Naprawdę mnie wkurzają. Z mężem nie chcę zbyt dużo o tym rozmawiać, bo wiem, że mu przykro w końcu to jego brat. Ale już miara się przelewa. Moja teściowa dobra kobieta, niańczy dziecko, teść ma nowotwór starszy człowiek. Oni wożą dziecko non stop. Wyobraźcie sobie, że teść miał gorączkę, leżał a im nie dało to do myślenia, że moja teściowa nieśpi całe noce, bo musi czuwać przy dziecku ichorym mężu. Cały tydzień mała była u nich a na weekend dali ją do jej mamy a sami przyszli w gości na urodziny. Mała wali w pieluchy a ma 3,5 roku, mało co mówi itd. Kiedyś moja szwagierka chciała ją dać do żłobka,mam znajomą dyrektorkę w żłobku, umówiłam ją na rozmowę a ona nie poszła. Okazało się, że to takie zagranie, żeby zrobić z siebie biedna, że niby nie ma za co żyć przed moją teściową. Potem wymyśliła, że chyba zostawi dziecko i wyjedzie do Anglii (srali muchy, kto by ją tam chciał i do czego). Moja teściowa z ciotką mało włosów z głowy nie wyrwały, no i kasy sypły. W końcu poszła do biedronki, byłe dalej od domu to ma wymówkę i może dziecko dzień wcześniej przywozić. Dziecko ubrane w jakieś stare łachy ale ona co rusz to nowe piękniejsze ciuszki i kosmetyki no i fryzury. Ostatnio stwierdziła, że będzie przedłużać włosy!!!
Nigdy nikoga nie zaprasza. bo ma syf po prostu ale moja teściowa ją usprawiedliwia, że nie ma warunków. Mieszka w moim mieszkaniu a ja miałam warunki i jakoś ie było mi ciężko zaprosić gości. Co za ludzie? Tylko dlaczego wszyscy to widzą i nikt nie reaguje. Moja druga szwagierka zrobiła z nią urodziny ona to zaproponowała i przyniosła 3 piwa. Czujecie a ta druga resztę czyli wystawne przyjęcie. Jakby na mnie trafiło to chyba bym się wściekła. A ona zacisnęła żęby i nic...Co tu robić z jednej strony nie chcę skłócać męża z bratem a z drugiej strony nie dam sobie skakać po głowie. Ciężki orzech. No coż rodzinka.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dorotax19
5 kwietnia 2009, 18:57Trafiłam do Ciebie przypadkiem i... nie żałuję. Poczytała sobie o bratowej syfiarze i się uśmiechnęłam, bo prawdopodobnie w każdej rodzinie jest taka osoba. U mnie też, czyli tipsy, fryz, faje,syf, czipsy, pizza na obiad, 3 dzieci zgodnie z przysłowiem co rok to prorok. Totalne bezmózgowie. Moim zdaniem do takiej prostej dziewuchy nie przemówią żadne aluzje. Trzeba jej wygarnąć prosto w gębę o dzieciaku, o opiece teściowej, o chałupie. Zagrozić, że ich wywalisz bo robale ich zeżrą. Co masz do stracenia i tak nie utrzymujecie kontaktów, a ona mieszka w Twoim domu i zrobiła z niego chlew. Prawodopodobnie w jej oczach i tak jesteś jędzą. Jeśli tego nie zrobisz to będzie sie to za tobą ciągnęło jak g.... przez morze. Teściowej po prostu wytłumacz, że się o nią martwisz. Jedno krótkie lancetowane cięcie. Będzie dużo płaczu i krwi ale boleć będzie krócej. Pozdrawiam
malgorzata.siedliskazmigrodzkie
3 kwietnia 2009, 21:43Jeżeli jest tak jak mówisz to naprawdę dziwuję się jej mężowi,gdzie on miał oczy napewno przed ślubem taka sama była.Chyba że jemu to nie przeszkadza,szkoda tylko dziecka bo ono nie jest niczemu winne.Dobrze że nie dusiłaś tego dalej w sobie tylko się wygadałaś,napewno lepiej się poczułaś.Pozdrawiam
zosienka63
31 marca 2009, 18:50Jak tak czytam , to ta twoja bratowa to jakaś nieudolna życiowa kobieta . Może najwyższy czas powiedzieć , że nie może tak wykorzystywać bezczelnie tak bliskie jej osoby .I , że czas się zająć swoją rodziną jak prawdziwa matka i żona a nie myśleć tylko o sobie . Rozumiem twoją irytację ,ja to bym tak długo nie wytrzymała i powiedziała jej kilka słów do słuchu . pozdrawiam Stasia