Wychodziłam dziś po zakupy i przy okazji sprawdziłam korespondencje. Byłam tak zamyślona, że zostawiłam skrzynkę otwartą i w zamku klucze.
Myślę, że bardziej nie można było pokazać, w które drzwi się pakować ! Zadzwoniłam do sąsiadki, żeby otworzyła mi drzwi, a ona zapytała komu. Więc powiedziałam, że mieszkam pod dziesiątką. Starsza Pani czekała już na tym nieszczęsnym 3 piętrze i powiedziała, że sąsiad obok znalazł moje klucze, ale wychodził, więc przekazał jej, gdyby w razie ktoś pod 10 się dobijał. Nie wierzę w to bo jestem dziś sama i nie miałabym skąd wziąć klucze !
Nie myśląc dłużej zrobiłam ciastka i jeszcze ciepłe zaniosłam w podziękowaniu, uśmiech starszej Pani bezcenny !
Niestety sąsiada, który znalazł klucze nie było. Ale spokojna głowa już ja go czapnę.
Na nieszczęście jestem przed wypłatą i ubogo, więc wzięłam resztki wszystkiego co miałam i zamiast pszennej mąki, którą wszyscy tak uwielbiają miałam tylko z pełnego przemiału. Nie robiły jakoś szczególnego wrażenia te ciasteczka, ale były ciepłe i od serca :)