Jestem ogromnym mieso-pochłaniaczem !
Uwielbiam mięso, każde !
Nie lubię kurczaka, bo dla mnie to nie mięso
Oto przepis na kurczaczka, który mi podchodzi :) Bo jak mus to mus.
100g piersi z kurczaka, oczywiście filet bez skóry (121kcal)
100ml soku pomidorowego (10kcal, a nawet nie)
100g - fasolka, brokuł bądź kalafior (z resztą do wyboru) (20kcal)
przyprawy + czosnek świeży (40kcal pi razy drzwi)
kaloryczność obiadku : 191 kcal (pięć posiłków o takiej kaloryczności to tylko 1000kcal czyli idealnie, a ile jedzenia !!!)
Wlać na patelnię sok pomidorowy, poczekać aż się zagotuje. Wrzucić kuraka, najlepiej drobno pokrojony, to mniejsze kęsy będą wychodzić. Dorzucić oregano lub tymianek oraz czooooosneczek, ja wrzucam 2 duże ząbki, ale to wedle uznania. Nie sole, nie pieprze, bo to nic na lepsze nie zmienia. Fasolkę wrzucam do gara lekko posolonego. Kurczaczek koniecznie bez pokrywki, tak by wyparowało z niego jak najwięcej wody, wtedy sok automatycznie sam zacznie się odrobinę zagęszczać. W taki sposób powstanie kurczak w panierce z soku. Sok przejdzie przez całe mnieenso i będzie soczysty, nie suchy i w końcu zjadliwy. Gotować na patelni tak długo dopóki nie zostanie jedynie odrobina soku by polać sobie na koniec. Wykładamy oczywiście na małe talerzyki, aby porcja wydawała sie mega obfita, jemy długo i smacznie ! :)
PS. Wpadłam na super postanowienie. Za każdym razem jak ktoś poprosi mnie o przyniesienie czegoś bądź zrobienie, to się zgodzę. Zawsze to dodatkowy wysiłek, szczególnie jak leżę i odpoczywam. Miły uczynek dla kogoś i dla naszego ciałka :) bez wyrzutów sumienia. Trzeba najpierw skupić się na małych szczegółach, by wyszła piękna całość
xoxo Shaho
.Rosalia.
22 lipca 2014, 17:06Jak ja Ci zazdroszczę z tym mięsem, ja wręcz nienawidzę... A niestety codziennie mam kurczaka na obiad, itp. I dlatego obiad, to najgorszy posiłek dla mnie. Ale kiedyś spróbuję Twojego przepisu :D Podziwiam chęci, u mnie zawsze coś chcą jak oglądam film i jest najciekawszy moment -.-
Shaho
22 lipca 2014, 17:13Hehe az tacy zlośliwi xdxd ja mam dwoch facetów w mieszkaniu wiec piwko samo sie nie przyniesie :) a poza tym gotuje osobno dla nich wypasione żarełko z ogromną ilością mięsa wiec tak jakbym sama je jadła :) z codziennym kurczakiem umarlabym ! Ogromnie, prze ogromnie współczuję ;**