Z plusów byłam na dość długim spacerze - 1, może 1.5 godziny. I chyba ta zatrzymana woda zaczęła trochę spadać. 🐻 jest dużym wsparciem.
Z minusów przekroczyłam kalorie o 200 kcal. Ale skoro byłam na takim dłuższym spacerze to może to się jakoś zrownowazylo. Jakościowo tak sobie, podobne jedzenie jak wczoraj. Comfort food. Emocjonalnie średnio sobie dzisiaj radzę. Kilka razy rozpłakałam się z bliżej nieznanego mi powodu. Ostatnio często tak mam, boję się depresji poporodowej. I wyszły mi pryszcze na całym czole. Hormony chyba szaleją.