Ten tydzień jest okropny, mam nadzieje że następny będzie lepszy. Od czwartku mam urlop i naprawdę nie mogę się doczekać. Mam w pracy dziewczynę, która uważa się za pępek świata. Na dodatek zastępuję Szefa i swoją nieudolność i brak wyników próbuje zgonić na mnie. Poza tym byłam z odwiedzinami u żony mojego brata ciotecznego. Mają 5 tygodniowego dzieciaka, który strasznie płacze. Stwierdziła u niego kolkę i daje mu przepisane przez Panią Pediatrę kropelki na trawienie (podała mu kilka i nie zadziałały). Na moje pytanie czy próbowała podawać rumianek lub koperek w herbatkach - stwierdziła że nie bo ma te kropelki. Co bym nie podpowiadała to i tak ona wie lepiej bo w książkach tak napisali. A dziecko się drze. No i jakby do tego było mało to bliska moja osoba kończy swój związek małżeński. I wyżaliła się wczoraj że jest jej ciężko. Poza tym kilka złamanych przepisów drogowych, rozmowa przez komórkę podczas jazdy, zmylenie drogi na jednym z osiedli. Nowy pomysł małżonka na działalność gospodarczą itp itd. To wszystko wczoraj. Dzisiaj zmyłam koleżance głowę, która próbowała zwalić na mnie winę za swoją nieudolność. Ta oczywiście ma iść na skargę do Szefa że rzucam służbowym telefonem komórkowym. No i okazało się że podczas mojej nieobecności grzebie w moim biurku. Ale tego już nie ruszałam - zostawię sobie na inną okazję . Z nerwów nie mogę jeść i jem niby dietetycznie ale byle co. Ciekawe czy mój organizm nie pomyśli że znowu głodujemy. Za 3 dni ważenie i na razie nie będę się ważyć. Wcale się nie będę dziwić jak waga pokaże znowu 93 lub nawet 94 kg. Mam nadzieję, że Wy macie lepszy czas.
Do zobaczenia niebawem
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Dareroz
19 grudnia 2009, 16:10to już chyba trafiłas na kozetkę psychoanalityka hihihi :)
martakos
18 grudnia 2009, 12:58Trafiłam na Twój zapis przypadkiem, ale zastanów sie dziweczyno czy ty czasem nie przesadzasz. Na wszystko narzekasz. Rozumiem miałaś cieżki tydzień, ale zdrowie masz tylko jedno i szanuj je!!!! Jak będziesz sie przejmowała wszystkimi problemami tego świata to niedługo skończysz na kozetce u psychologa. Ja w pracy spotykam się z różnymi sytuacjami i ludzmi i na szczęście umie się odnaleść i współpracować bez głębszych konfliktów. Myślę, że właśnie po tym poznaje się ludzi inteligentnych (mówię tu o inteligencji emocjonalnej). Postaraj się jakoś dotrzeć do twojej kuzynki i uświadomić jej że może lepiej opiekować się synkiem. No chyba że Ty tylko umiesz wyrzucać swoje emocje na anonimowym forum a w rzeczywistości boisz się szczerej i otwartej rozmowy (gry w otwarte karty). Tak samo powinnaś postąpiś z koleżanka z pracy z doświadczenia wiem, że nie warto zaagniać konfliktów wsród bliskich współpracowników. Nie brałaś z nią ślubu i ona nie musi być twoja przyjaciółką więc postaraj sie wypracować z nią w miarę poprawne relacje. Uwież mi, warto, bo nie wiesz z kim zadzierasz może się okazać ze ta "głupiutka koleżanka" to "cicha woda" która jest od Ciebie silniejsza psychicznie i stracisz przez nią tylko swoje nerwy. A jak piszesz to ona jest w hierarchi firmy nad Tobą tym bardziej powinnaś uważać. Myśle że szczera rozmowa powinna oczyścić atmosferę. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ POWODZENIA!!! Ps. czekam na dalszy rozwój sytuacji i Twoje sukcesy w usprawnieniu w realacji z innymi (rodzicami też) :)
MagdalenaDz
16 grudnia 2009, 20:34głowa do góry może następny tydzień będzie lepszy... A jak słyszę o książkowym wychowywaniu dzieci, to mnie krew zalewa... znałam osobę, która zmuszała dziecko do spania o danych godzinach, bo tak podali przykładowy rytm dnia dziecka... Pozdrawiam
honorata1181
16 grudnia 2009, 19:50to niezły tydzień się trafił, domyślam się, że koleżanka z pracy byłaby jedną z tych bab co my by ją na tę wyspę z facetami zagnali :))), a nie za dobrze by jej było?? trzymaj się dzielnie, ten tydzień się niebawem skończy a następny z pewnością będzie lepszy
wroobela
16 grudnia 2009, 14:06Rozumiem, jak ciężko Ci musi być. Czasami są takie dni. Tyle już osiągnęłaś, więc na pewno dasz radę. Trzymaj się dzielnie i nie poddawaj!!!
dusia
16 grudnia 2009, 10:19Trzymaj się,też znam ten ból.Nie warto z powodu jakiejś idiotki zaprzepaścić to co już osiągnęłaś.
momo1979
15 grudnia 2009, 22:49I wtedy mam wrażenie że moja złośc waży jakieś 5 kg ... Ale cóż DENERWOWAĆ SIĘ TO MŚCIĆ SIĘ MA WŁASNYM ZDROWIU ZA GŁUPOTĘ INNYCH ... pomyśl o tym .
Moon13
15 grudnia 2009, 22:28wiem, że to banalnie brzmi, ale nie rób SOBIE tego...... pomyśl, że szkoda zdrowia na takie baby marnować..... weź kilka głębokich oddechów, idź z psem na spacer, albo zrób sobie ciepłą kąpiel z olejkiem pomarańczowym i dobrą lekturą..... jutro nowy dzień - będzie lepiej :)