Na szczęście nie miałam napadów głodu, niestety tylko nerwowo wyżyłam się na Mamie, przez co mam wyrzuty sumienia.
Acha no i na wadze wczoraj było więcej o 2 kg, ale od obiadu nic nie zjadłam, więc dzisiaj rano już wszystko wróciło do normy.
Menu dzisiejsze:
śniadanie: Danio+ kubek zielonej herbaty
II śniadanie: banan
lunch: serek wiejski
obiad: dzisiaj Mamusia gotuje coś pysznego.
Dzisiaj biegnę do mojego narzeczonego, 9 km. Mam nadzieję, że dam radę.
chubbyann
23 lipca 2013, 10:13Ja też w tym miesiącu zapomniałam :)
ju.lia
23 lipca 2013, 10:04ambitny plan, 9 km to sporo, ale mam nadzieję, że dasz radę :) ja się zawsze ważę rano bo wiadomo, że później obiad itd się odbijają na wyniku :P
kompulsywne.jedzenie
23 lipca 2013, 09:52Jeśli zapomniałaś o @, to musisz mieć bezbolesne cykle. Ja zawsze wiem, kiedy mnie dopada :(
awe202
23 lipca 2013, 09:33napewno dasz radę , miłość dodaje skrzydeł:) biegnij kochana:)