Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
napad głodu


wczorajszy dzień zaliczam do straconych. Od rana szło nawet fajnie. Zrobiłam sobie pomiary zobaczyłam, że jest spadek, a więc byłam z siebie bardzo zadowolona.

Śniadanie: 2 kromki chleba razowego z masłem i pomidorem

kawa z mlekiem i malutki kawałek sernika na zimno z serem 0% tłuszczu

II śniadanie : bułka słodka z serem i morelą

Obiad: rosół z makaronem (makaron w ilości znikomej)
ziemniaki, sałata z jogurtem

potem przeglądałam zdjęcia z moją szwagierką i mój narzeczony stwierdził, że tak bez kawki nie pasuje. A, że do kawki teściowa zrobiła pyszne ciasteczko (mega kaloryczne) to była kawka z mlekiem i ciasteczkiem.

Po południu ogarnęło mnie straszne zmęczenie. W sobotę byłam na grillu, z którego wróciliśmy o 4.00 nad ranem więc mój organizm w ciągu dnia zaczął się buntować.  Nie mogłam spać. o 8.00 wydawało mi się, że jestem już wyspana, więc wstałam. 
Myślę, że to było takie zmęczenie mózgu, które skończyło się napadem głodu.
Zjadłam: ciasto, arbuza, kawałek mięsa z kurczaka, loda, 2 kanapki, chipsy i piwo.
A potem mnie zemdliło i wszystko zwymiotowałam. 
Masakra. Dobrze, że dzisiaj biegam, bo inaczej wyrzuty sumienia by mnie zabiły.

Menu poniedziałkowe:

Sniadanie: 2 kromki chleba z masłem i z pomidorem+ kawa z mlekiem

koleżanka z pracy dostała umowę na czas nieokreślony i przyniosła ciasto w ramach uczczenia okazji. Mam dwa kawałki. Jeden już zjadłam. 

następnym moim posiłkiem będzie obiad w postaci gotowanej piersi z kurczaka.

Trzymajcie się dietowo i poniedziałkowo.

  • chubbyann

    chubbyann

    8 lipca 2013, 21:56

    Z takimi napadami trzeba uważać, zwłaszcza jeśli kończą się wymiotami :/ Spróbuj następnym razem zapić wodą albo pochrupać warzywka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.