Wielkimi krokami zbliża się 6 na wadze! Rankiem już widzę 70, ale jeszcze nie zmienię paska, niech to się unormuje. :) Sprawa ze słodyczami wygląda następująco - coraz mniej ich w moim życiu :) nie kupuję już batoników, nie jem nie wiadomo jakiej ilości cukierków. Jak są jakieś w domu zjem 2, może 3 i basta :) nawet mnie nie ciągnie już tak do słodkiego. Trochę zaniedbałam ćwiczenia ale to przez drugie zmiany w pracy. Rano jakoś nie mam sił na brzuszki i przysiady, nie jestem przyzwyczajona do takiego trybu pracy. W tym tygodniu wracam na dobre tory :) I mam nadzieję że następny wpis już będzie gdy będę lżejsza o te 2 kilogramy :D
Pozdrawiam :)
angelisia69
21 lutego 2016, 16:46no to niezle sobie radzisz,fajnie ze juz slodkie tak nie kusi,lepiej sobie pozwalac na male porcje niz calkowicie rezygnowac.Bo jak wiadomo zakazany owoc kusi najbardziej
Schudne20kg
21 lutego 2016, 20:52Kusi kusi... A potem człowiek rzuca się na nie jak spragniony na wodę :)
Barbie_girl
21 lutego 2016, 15:18Zazdroszcze !!! Ja narqazie na 7 czekam ;) Slodycze tez tak teraz mam wczesniej Boze ja to potrafilam zjesc czekolek a teraz jak mnie najdzie to i owszem wezme ale 2 kawalki i jest OK ;) Super nastawienie pozdrawiam serdecznie ;)
Schudne20kg
21 lutego 2016, 21:00Pamiętam jak jeszcze niedawno potrafiłam zjeść całe opakowanie ptasiego mleczka na raz!! A teraz jak o tym myślę to już czuję się przesłodzona :)
Barbie_girl
22 lutego 2016, 10:37haha dokladnie tak samo mam :)