Zauważyłam, że dużo lepiej funkcjonuję jedząc dietkowe rzeczy aniżeli łobuzując jak w weekend.
Dziś znowu najadłam się po uszy - tym razem porcją 1400 kalorii. W weekend nie mogłam się najeść ponad 2000 kalorii.
Umówiłam się jutro z dekoratorem - omówimy moją weselną koncepcję bajki z mchu i paproci.
Jedzonko z dziś
KochamBrodacza
25 maja 2018, 10:04Przepiękna aranżacja ślubna, coś w moich klimatach, tak naturalnie :)
martiniss!
22 maja 2018, 11:01Faktycznie magicznie :D