wow! moja waga oszalała!
dziś pokazała 77 kg...
skąd? jakim cudem?
patrzę na swoje nogi i paszczę i nie mogę wyjść z zachwytu!
najlepsze jest to, że w ogóle, ale to w ogóle się nie odchudzam
kolejny przykład na to, że trzeba odpuścić i skupić się na czym innym
ja skupiam się chwilowo na ciuchach, butach i seksownej bieliźnie - ponieważ mam co ubierać i w koronkach jest mi wyjątkowo ekhhmm "do twarzy" radość jest, że tak powiem podwójna :)
nastrój znowu średni, włączył mi się moralniak, mam nadzieję, że szybko minie
na miły weekend ryan gosling, którego chętnie bym przykuła do swojego łóżka oraz niezwykle kojąca coma