chciałabym żeby świat trochę zwolnił, bo obecna intensywność zdarzeń zaczyna mnie lekko wykańczać
wiemy już co jest naszemu psu,
dwutygodniowa, dość skomplikowana i pracochłonna terapia przynosi pozytywne rezultaty :)
czeka nas jeszcze kilka tygodni zachodu zanim doprowadzimy do całkowitego wyzdrowienia naszego psalisa
zaczynamy żyć przeprowadzką
na razie udało mi się sprzedać zmywarkę
(nowe mieszkanie ma już wyposażoną kuchnię, a do nowego domu będę chciała mieć zmywarkę w zabudowie)
spodziewałam się, że będę musiała obniżyć cenę o jakieś 200 zł, a tu proszę :)
wymontowanie jej było nie lada wyzwaniem i trochę nam zajęło
sporo pracy wymagało także jej opakowanie
mam wrażenie, że ostatnio nawarstwiło się mnóstwo małych bieżących spraw, wszystkich niezwykle pilnych i na wczoraj
czekam na kwiecień, będzie na pewno spokojniejszy choć pewnie równie pracowity
przeprowadzka będzie za nami, a przed nami ulokowanie się w nowym domku :)
od jutra zaczynam dietę koktajlową, muszę się trochę odciążyć, przyszła wiosna i wrzody znów zaczynają mi dokuczać
milenos
7 marca 2012, 20:52tak, najgorsze są te małe liczne problemiki, sprawy do załatwienia. rozmnażają się za szybko. wrrr.... Przeprowadzka to nie lada wyzwanie. ale chociaz sporo kcal przy pakowaniu i wypakowywaniu, sprzatniu spalisz/ super. bedzie zajecie - nie bedzie sie chcialo jesc.
gzemela
7 marca 2012, 13:08Też bym się znów przeprowadzila. Uwielbiam urządzanie mieszkań. Pozdrawiam!
wiosna1956
7 marca 2012, 12:52U mnie jest odwrotnie dieta super a reszta tak sobie , ale idzie ku lepszemu ,, buziaczki