fatalny dzień - a może po prostu fatalny nastrój
wszystko mi dziś idzie nie tak :(
stłukłam swój ulubiony kubek :(
po powrocie ze spiningu zauważyłam, że z auta kapie mi olej - przywaliłam gdzieś czy co???
pokłóciłam się z jakąś głupią babą na myjni
chce mi sie płakać :(( życie jest bez sensu
chcę już żeby było jutro!!!! albo najlepiej 10 sierpnia
terry pratchett - mort- jak się nazywa to uczucie w głowie, uczucie tęsknego żalu, że rzeczy są takie, jakie najwyraźniej są?
- chyba smutek, panie.
wiecie co bym zjadła?? takie mrożone czekoladowo-tofiowo-orzechowe ciasto które można kupić w ikei :) jadłam je w ubiegłe wakacje :))
moja motywacja do jedzenia słodkiego jest jednak słaba :)
jesli ciasto byłoby w domu to chętnie bym sobie wszamała kawałek - ale żeby jechać do sklepu?? co to to nie :)
po pizzę - zawsze!!! ale po ciasto??
gzemela
15 maja 2008, 10:27Po kilku złych dniach zawsze nadchodzą dobre dni - takie prawa natury ;)
gelbkajka
14 maja 2008, 16:24usmiechnij sie i bezie ci od razu lepiej !!! To jak sie czujemy w duzym stopniu zalezy od tego jak sie nakrecamy ... nakrec sie pozytywnie!! :))) Sciskam i tulam !!!
Ilona33
14 maja 2008, 13:37Głowa do góry, kazdego z nas dopadaja takie momenty, chwile, ze strach ... ale nie daj sie, wystarczy przeczekac i zobaczysz ze wszystko ukarze sie w piekniejszych i kolorowszych barwach wraz z kolejnym wschodem slonca :) Trzymaj sie moja droga :)
kaaaaaaarolcia
14 maja 2008, 13:26wiem, co to znaczy... tez auto mam w naprawie... ale wiesz co - pogoda taka ładna, przejdź się, pooddychaj powietrzem! będzie lepiej!